Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Koń jest zwierzęciem gospodarskim

5 stycznia 2016
Polski Związek Hodowców Koni stanowczo protestuje przeciwko nieuczciwym kampaniom prowadzonym w mediach przez organizacje dążące do ustawowej zmiany kwalifikacji konia ze zwierzęcia gospodarskiego na zwierzę towarzyszące.
- Zmiana taka spowodowałaby niewyobrażalne straty dla polskiego rolnictwa. Ponad 250 tys. koni jest utrzymywanych w gospodarstwach rolnych. Brak możliwości sprzedaży konia wybrakowanego z hodowli, czy chowanego z przeznaczeniem na ubój, może spowodować niezamierzony przez obrońców zwierząt efekt. Z dnia na dzień konie takie stałyby się zwierzętami bez żadnej wartości rynkowej, obciążającymi kosztami utrzymania mało dochodowe gospodarstwa. W takiej sytuacji rolnicy zostaliby zmuszeni do pozbywania się zwierząt za wszelką cenę, co najprawdopodobniej doprowadziłoby do niehumanitarnego traktowania prawie całej populacji koni i jej zniknięcia z mapy kraju – mówi prof. dr hab. Zbigniew Jaworski, prezes Polskiego związku Hodowców Koni.

Nieprzemyślany dyktat niewielkich, ale aktywnych w mediach grup, nie może powodować sprzecznych z interesem reszty społeczeństwa rozwiązań. Przytaczane przez nie argumenty odwołują się do emocji i są sprzeczne z faktycznym stanem. Od wielu lat organizacje te domagały się poprawy warunków transportu koni i zostały one poprawione tak, że obecnie nie ustępują warunkom transportu koni sportowych, czy rekreacyjnych, również w innych krajach UE. Liczba wywożonych z Polski koni rzeźnych spadła z ponad 100 tys. na początku lat 90. do niespełna 20 tys. obecnie, podczas gdy w kraju ubija się rocznie ponad 30 tys. koni, z zachowaniem wszystkich unijnych i krajowych norm weterynaryjnych.
Według danych FAO (w załączeniu) w 2011 r. na świecie poddano ubojowi w celach konsumpcyjnych 4,5 mln sztuk koni. W samej Unii Europejskiej było to 285 tys., w tym we Włoszech 62 tys., w Rumunii 53 tys., w Hiszpanii 32 tys. Tylko w Polsce prowadzona jest tak brutalna akcja przeciwko ubojowi koni, nazywanemu nawet rzezią. Świadczy to o skrajnie złych intencjach organizacji ochrony zwierząt w interpretowaniu rzeczywistości, przeciwko czemu Polski Związek Hodowców Koni protestuje.
Chów koni to niebagatelne źródło dochodu dla ponad 40 tys. drobnotowarowych gospodarstw rolnych w Polsce. Roczny przychód z tej produkcji w ostatnich latach wynosi ponad 200 mln zł. Kto i z jakich środków utratę takich przychodów zrekompensuje, jeżeli nastąpi zmiana kwalifikacji koni? I czy na jednym gatunku te wrogie działania się zakończą? Może inne gatunki zwierząt gospodarskich też powinny zmienić kwalifikację.
Kilka lat temu, ażeby rozszerzyć paletę jadanych w kraju mięs, uznano za zwierzęta gospodarskie daniele pochodzące z fermowej hodowli. Również strusie stały się zwierzętami przeznaczonymi do konsumpcji. Skąd w takim razie pomysł ażeby zabronić innym jadania koniny? Konie od początku ich udomowienia ok. 5-6 tysięcy lat temu, obok wykorzystania wierzchowego i zaprzęgowego, zawsze traktowane były jako zwierzęta konsumpcyjne. Wykluczenie takiego kierunku ich użytkowania byłoby precedensem w skali Europy i świata.
Apelujemy do wszystkich organizacji hodowców i producentów zwierząt gospodarskich oraz innych organizacji rolniczych, aby poparły nasze stanowisko, również we własnym interesie. Działania wąskich grup, które uzurpują sobie prawo narzucania innym jak mają żyć, co jeść i jakie wartości wyznawać, są znane z historii i nigdy nie przyniosły chluby ludzkości – dodaje Zbigniew Jaworski.

POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę