Zmiana struktury demograficznej stawia wyzwania przed całą sceną polityczną w zakresie polityki społecznej – powiedział prezydent. Wyraził nadzieję, że przedstawiciele partii przedstawią mu dobre pomysły związane z przyszłością systemu emerytalnego
Prezydent Bronisław Komorowski zwrócił uwagę, zabierając głos na początku spotkania z przedstawicielami klubów parlamentarnych, że w 2010 roku na jedną osobę w wieku emerytalnym przypadały cztery osoby w wieku produkcyjnym, to w 2020 roku będą to już tylko trzy osoby, a w 2035 roku – zaledwie dwie.
– To są proporcje, z których bardzo wiele wynika dla wszystkich obszarów życia społecznego i gospodarczego w Polsce. Szczególnie wiele musi wynikać w systemie emerytalnym – zaznaczył.
» Będziemy pracować do końca życia
Komorowski wyraził oczekiwanie, że środowe spotkanie w sprawie przyszłości systemu emerytalnego nie będzie poświęcone ocenie jeszcze nieistniejącego projektu rządowego, tylko przedstawieniu przez partie polityczne własnych pomysłów i dobrych projektów, które – jak mówił prezydent – odpowiadałyby na to nieuchronnie czekające nas wyzwanie wynikające z nadchodzących zmian demograficznych.
Prezydent podkreślił także, że nie może (nam) uciekać z pola widzenia to, iż duża część przyszłych emerytów, w tym nawet ok. 40 proc. kobiet, może otrzymywać świadczenia, które po prostu nie pozwolą na utrzymanie.