Rząd nie dostał żadnego oficjalnego dokumentu potwierdzającego, że Polska została przez Komisję Europejską ukarana za nadmierne zapasy żywności. Przedsiębiorcy zaprzeczają, że w naszym kraju ktokolwiek spekulował żywnością przed integracją z Unią Europejską.
Jedno jest pewne Komisja Europejska spuszcza z tonu. Początkowo mieliśmy być ukarani za nadmierne zapasy cukru oraz kilkunastu innych produktów. Wysokość grzywny sięgała 150 milionów euro. Potem okazało się, że nadmiernych zapasów w Polsce nie było. W miarę upływu czasu z listy znikały też kolejne produkty, a grzywna topniała.
Kilku dni temu Komisja Europejska wydała kolejny komunikat. Kara to 12,5 miliona euro. Na tyle oszacowano nadmierne zapasy zebrane tuż przed 1 maja 2004. Najwięcej mają zapłacić producenci mięsa ponad 7 milionów euro.
Producenci owoców, soków oraz grzybów ponad 2 miliony euro. Do tego importerzy wina i ryżu razem milion 600 tysięcy. Mleczarze mają dorzucić tylko drobne 700 tysięcy euro. Problem zacznie się jednak wtedy kiedy Komisja Europejska zacznie egzekwować kary. Najbardziej obawia się tego branża mięsna. Jej przedstawiciele przyznają, że kilka firm mogła mieć zbyt duże zapasy.
Ale nie koniecznie musi to oznaczać, że ostatecznie zostaną ukarane. Średnia zapasów mogła być większa, ale firmy mają na wszystko dokumenty, które potwierdzają, że nikt nimi nie spekulował.