W KE pracuje 1183 polskich urzędników, w tym 461 na stanowiskach asystenckich. Tylko 7 rodaków zajmuje najwyższe, dyrektorskie posady. Na takim stanowisku jest za to 27 Hiszpanów, 24 Francuzów, 22 Niemców i po 20 Włochów i Brytyjczyków - wynika z nowych danych.
W sumie w KE najwięcej pracuje Belgów, którzy w swej stolicy goszczą europejskie instytucje: 4397 z 23600 urzędników ogółem. Następni są Włosi - 2386 osób, Francuzi - 2318 osób, następnie Niemcy - 1967 i Hiszpanie - 1649. Polacy (1183) plasują się na szóstym miejscu.
Pensje urzędników Komisji wahają się od 2,3 do 16 tys. euro brutto. W najwyższej kategorii zarobków w ogóle nie ma Polaków, ale także wielu innych nacji. Najwyższe pensje otrzymuje natomiast 4 urzędników z Niemiec, 5 z Francji, 6 z Włoch, 3 z Hiszpanii, 4 z Wielkiej Brytanii, 2 z Holandii, 2 z Grecji i po jednym z Austrii, Belgii, Czech, Danii, Irlandii i Portugalii, Węgier i Luksemburga.
Najniższe pensje otrzymuje m.in. 118 świeżo rekrutowanych Polaków, 136 Rumunów, 76 Bułgarów, 69 Węgrów, 57 Włochów, 52 Francuzów, 51 Litwinów, 35 Słowaków, 31 Niemców, 27 Hiszpanów oraz tylko 17 osób z Wielkiej Brytanii i 10 ze Szwecji.
Według innych danych KE z listopada ub.r. 84 proc. kadry zarządzającej średniego szczebla pochodzi z krajów tzw. starej piętnastki i tylko 17 proc. z postałej dwunastki tzw. nowych krajów człokowskich, w tym z Polski. Jeśli chodzi o kadrę zarządzającą wyższego szczebla to 79 proc. pochodzi ze starych krajów UE i 21 proc. - z nowych. Celem KE dla nowych krajów było co najmniej 20 proc.
- Z populacją krajów dwunastki stanowiącą 20 proc. całej populacji UE te dane jasno pokazują, że zaledwie kilka lat po przejściowym okresie rozszerzenia (UE) została osiągnięta geograficzna równowaga krajów dwunastki, jeśli chodzi o ich udział w kadrze zarządzającej - skomentował dane rzecznik KE ds. instytucjonalnych i administracyjnych Antony Gravili.
KE tłumaczy też, że w kadrze zarządzającej jest mniej osób z nowych krajów członkowskich, ponieważ potrzebują one czasu na zdobycie doświadczenia i awansowanie na wysokie stanowisko.
Polska obawia się postulowanych przez Wielką Brytanię znacznych cięć w unijnej administracji, ponieważ mogłyby ona oznaczać zamrożenie awansów, na czym ucierpiałyby nowe kraje członkowskie.
8840308
1