Energia elektryczna jest tańsza niż kilka lat temu i w przypadku ogrzewania stanowi poważną alternatywę dla paliwa gazowego czy stałego. Jeśli dodać do tego ogrzewanie tylko tych miejsc, w których ciepło rzeczywiście jest potrzebne, oraz znacznie mniejszą ilość energii potrzebną do uzyskania komfortu termicznego, uzyskujemy wyjątkowe źródło ciepła. Tym rozwiązaniem są krótkofalowe promienniki ciepła, zwane też lampami grzewczymi.
Wciąż najpopularniejsze pozostaje ogrzewanie konwekcyjne, a więc za pomocą tradycyjnych grzejników, co wiąże się z koniecznością nagrzania powietrza. Dopiero gdy powietrze osiągnie odpowiednią temperaturę, przebywającym w pomieszczeniu osobom robi się ciepło. Wystarczy jednak przeciąg, częste otwieranie drzwi lub bramy, zła izolacja termiczna całego budynku, by ilość energii niezbędnej do ogrzania znacząco wzrosła, a wraz z nią - nasze rachunki za ogrzewanie.
Ciepło z gniazdka
Promienniki ciepła działają zupełnie inaczej. Nie potrzebują rur, co już pozwala zaoszczędzić na budowie całego systemu c.o. i uniknąć strat energii podczas jej przesyłu. Wystarczy najzwyklejsza instalacja elektryczna, by w sekundę po włożeniu wtyczki do gniazdka i włączeniu lampy grzewczej poczuć ciepło.
- Promienniki ciepła emitują podczerwień, która bez strat przechodzi przez powietrze i natychmiast ogrzewa znajdujące się w zasięgu urządzenia osoby. W przypadku większych pomieszczeń gospodarskich unikamy w ten sposób naprawdę dużych strat energii. Wszakże izolacja cieplna nie zawsze jest najmocniejszą stroną takich obiektów – mówi Michał Bartocha, prezes firmy GLOBAL, dystrybuującej promienniki ciepła w Polsce.
Najważniejsi są ludzie
Po co tracić energię na ogrzewanie czegokolwiek poza przebywającymi w pomieszczeniu osobami? Meblom, maszynom czy składowanemu towarowi nie jest przecież zimno. Nie potrzebują zatem dodatkowego ciepła, za wytworzenie którego trzeba przecież zapłacić.
Efektywność działania promienników ciepła wiąże się nie tylko ze sposobem wytwarzania energii cieplnej, ale i mobilnością tych urządzeń. Nie musimy instalować ich na stałe w jednym miejscu, lecz możemy umieścić na przenośnym statywie, by zawsze móc postawić je tam, gdzie akurat potrzebne jest ciepło. Pojedynczy promiennik o mocy 2 kW ogrzewa 12-14 mkw. – To ciepło przyjazne dla ludzi, bardzo podobne do ciepła słonecznego. Lampy grzewcze podczas pracy nie są też źródłem hałasu czy nieprzyjemnych zapachów – dodaje Michał Bartocha.
Oszczędność i przewidywalność kosztów
Ogrzewanie promiennikami ciepła zapewnia nam komfortowe ciepło przy temperaturze powietrza niższej nawet o 4-5 stopni Celsjusza w porównaniu z tradycyjnymi grzejnikami. Natychmiastowy efekt działania urządzeń eliminuje konieczność uruchamiania ich wcześniej, przed pojawieniem się w pomieszczeniu ludzi. To wszystko przekłada się na niższe zużycie energii elektrycznej.
- Dodatkowo, znając moc urządzenia i nie będąc zmuszonym do ogrzewania wyziębionych po mroźnej nocy pomieszczeń, możemy z dużą dokładnością oszacować koszt ogrzewania podczas całego sezonu grzewczego. A to oznacza brak przykrych niespodzianek przy lekturze faktur od dostawcy energii – zauważa Michał Bartocha, prezes firmy GLOBAL.
Ciepły dzień za 8 zł
Najtańsze promienniki można kupić już za niecałe 600 zł. Żywotność żarnika, który jest głównym elementem promiennika, wynosi od 5000 do 7000 godzin. Jeśli założymy pracę urządzenia na jedną zmianę w sezonie grzewczym (8 godzin przez maksymalnie 6 miesięcy sezonu grzewczego), lampa grzewcza będzie niezawodnie pracować przez ok. 4 lata, a koszt jej dziennej eksploatacji nie przekroczy 8 zł.
6518051
1