Europejscy producenci wieprzowiny naciskają na unijne władze, by ogłosiły plan ratunkowy dla sektora. Skoro mleczarze dostali pomoc w chwilach kryzysu, hodowcy trzody, też powinni, bo takiej sytuacji na rynku nie było od lat- mówią rolnicy.
Niskie ceny, wysokie koszty produkcji- w szczególności pasz- wszystko to składa się na pogorszenie sytuacji finansowej hodowców. W efekcie europejskie pogłowie zaczęło się kurczyć. Producenci reprezentowani przez związek Copa- Cogeca żalą się, że nie mogą podnosić cen za tuczniki, bo czują ogromną presję ze strony przetwórców i handlowców na obniżanie stawek. Belgijscy farmerzy zorganizowali w Brukseli spotkanie, na którym wezwali Komisję Europejską do podjęcia działań ratujących branżę przed upadkiem. Oczekują, że dostaną przynajmniej 300 milionów euro- tyle samo, co przegnieceni kryzysem mleczarze. Jednak ani żaden kraj członkowski, ani Komisja nie palą się do rozdawania pieniędzy. Dacian Ciolos- odpowiedzialny za rolnictwo, przekonuje, że sytuacja jest przez unijne władze monitorowana i w odpowiednim momencie przyjdzie czas na propozycje. Kolejne próby rozmów hodowców z politykami i urzędnikami na spotkaniu unijnej rady ministrów rolnictwa w przyszłym tygodniu.
-------------------
Sezon na cytrusy w pełni- pełno też problemów. Tureccy ogrodnicy robią wszystko by nie powtórzyła się sytuacja z zeszłego roku, kiedy owoce zostały na drzewach, bo nie miał kto ich kupić. Nadprodukcja i niskie ceny sprawiły, że cytrusy nie znalazły klientów nawet na rodzimym rynku. W tym sezonie producenci zdecydowali się na powołanie grupy promocyjnej, która zajęła się poszukiwaniem nowych rynków zbytu. W 2009 roku tureccy ogrodnicy na eksporcie zarobili 800 milionów dolarów, w tym ma być to o przeszło 200 milionów więcej. Są już pierwsze sukcesy. Zainteresowanie tureckimi cytrusami wzrosło po serii reklam w rosyjskiej telewizji. To zachęciło producentów do umacniania rodzimej marki również w innych krajach.