Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Kolejne kontrole jakości żywności. Wyniki są zatrważające!

5 stycznia 2016

Uważaj na to, co jesz. Wyniki kolejnych kontroli żywności przyprawiają o ból żołądka. Tym razem Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych przedstawiła wyniki badań m.in. dżemów, mleka czy ryb.

Inspekcja przeprowadziła trzy niezależne kontrole. Ich celem było zbadanie jakości handlowej wybranych produktów owocowo-warzywnych, produktów rybnych i wyrobów mlecznych. Wojewódzkie inspektoraty IJHARS wydały 108 decyzji administracyjnych. Łączna suma kar pieniężnych wyniosła około 70 tys. zł.

W przypadku dżemów, galaretek, marmolad, powideł oraz marynat i sałatek z 89 skontrolowanych produktów w ponad połowie wykryto nieprawidłowości.

Owoce i warzywa wątpliwej jakości

Co było najczęstszymi przewinieniami? Według IJHARS mało charakterystyczny dla danego produktu smak i zapach oraz użycie surowców z objawami zepsucia. Kontrola ujawniła także problemy takie jak brak szczelności opakowań, zaniżoną masę, niezgodną z dokumentacją zawartość soli oraz wiele innych.

Według inspekcji przetwory mogły zostać wytworzone z niewłaściwej jakości surowców lub nieprawidłowym ich przygotowaniu. W sumie tego typu nieprawidłowości stwierdzono przypadku 14 proc. wszystkich produktów

Brakuje mleka w mleku

W przypadku przetworów mlecznych skontrolowano mleka, śmietany, masła, twarogi czy serki topione. Na szczęście tylko 3,4 proc. skontrolowanych partii miało nieprawidłowy smak i zapach (śmietanki, masła i sera twarogowego), wygląd i konsystencję (śmietany), wygniecenia (masła) czy oczkowanie. Inspekcja podkreśla, że nie stwierdzono nieprawidłowych cech organoleptycznych m.in. w mleku.

Dużo gorzej wypadła kontrola parametrów fizykochemicznych, czyli składu i wartości odżywczych produktów. Tu blisko co piąty (18,4 proc.) produkt był z nieprawidłowościami. Na przykład w co czwartym (28,6 proc.) mleku pasteryzowanym była za duża zawartość wody, a za mała tłuszczu. W śmietanie stwierdzono natomiast obce tłuszcze - podkreśliła inspekcja.

- W 29,8 proc. skontrolowanych partii serów twarogowych stwierdzono zawyżoną zawartość tłuszczu w suchej masie, zawyżoną zawartość tłuszczu, wody, zaniżoną zawartość tłuszczu oraz zawyżoną kwasowość - czytamy w komunikacie IJHARS
Problemy z niewłaściwą ilością tłuszczy dotyczyły też co trzeciej skontrolowanej śmietanki i co czwartej śmietany.

Najmniej nieprawidłowości było w jogurtach i kefirach, serkach smakowych oraz maśle.

Za mało ryby w rybie

Najlepiej na tle produktów mlecznych i owocowo-warzywnych wypadły w kontroli przetwory rybne - uchybienia dotyczyły tylko 17 proc. skontrolowanych partii.

Najczęstszymi wykroczeniem były m.in. zawyżona zawartość zalewy czy za mała zawartość mięsa w rybie. Kontrola objęła 140 partii przetworów rybnych.

Tylko jedna skontrolowana konserwa była kwestionowana ze względu na brak dodatku rozdrobnionych warzyw w sosie pomidorowym. A był on deklarowany przez producenta.

Etykieta - nic nie wart kawałek papieru

Tu liczby są znacznie bardziej zatrważające.
- Nieprawidłowości w zakresie znakowania ujawniono w przypadku 143 partii przetworów owocowych i warzywnych (co stanowiło 46 proc. partii) - czytamy w komunikacie JHARS.

Jeśli chodzi o produkty mleczne, pod tym względem zakwestionowano 20,3 proc. I w tym przypadku najlepiej wypadły przetwory rybne. Tylko w przypadku 11,1 proc. produktów inspekcja miała uwagi.

- Nieprawidłowości dotyczyły głównie nieprawidłowo podanego wykazu składników, w tym braku podania ilościowej zawartości składnika charakterystycznego (…) przez co informacja ta mogła wprowadzić konsumenta w błąd co do składu produktu. Nie określono również dokładnego miejsca na opakowaniu, gdzie znajdowała się data minimalnej trwałości - poinformowała w komunikacie inspekcja.

Najczęściej stwierdzane nieprawidłowości, które w znaczący sposób mogły wprowadzić konsumenta w błąd:

Mleko

- sugerowanie, że środek spożywczy posiada szczególne właściwości, jeżeli wszystkie podobne środki spożywcze posiadają takie właściwości [np. użycie sformułowania „bez konserwantów” lub „bez dodatku konserwantów” w stosunku do przetworów mlecznych, do których nie wolno dodawać konserwantów],
- co do charakterystyki środka spożywczego, w tym: jego składu [np. wymienienie w wykazie składników nazwy oraz zasadniczej funkcji technologicznej dozwolonej substancji dodatkowej, tj. „pektyny” w rzeczywistości nie wykorzystywanej podczas produkcji], - miejsca pochodzenia [np. użycie w nazwie wyrobu sformułowania „górska”, podczas gdy produkt wytwarzany jest na terenie województwa łódzkiego], - metod produkcji [np. poprzez zastosowanie sformułowania „bio” (w nazwie producenta i jego znaku graficznym) na opakowaniu wyrobu konwencjonalnego], - jego nazwy, tj. zastosowanie nazwy „Mleko (...) pasteryzowane” w stosunku do mleka poddanego obróbce cieplnej w temperaturze przekraczającej 100°C, - przez przypisywanie środkowi spożywczemu działania lub właściwości, których nie posiada [np. użycie sformułowania „świeże” w odniesieniu do mleka poddanego obróbce cieplnej w temperaturze 124 oC przez 3 sekundy];
- brak podania ilościowej zawartości składnika charakterystycznego bądź podkreślonego w nazwie lub za pomocą grafiki, np. nie podano procentowej zawartości sera twarogowego w serku smakowym lub orzechów w serze o nazwie „ .... z orzechami”;
nie wymienienie w składzie produktu zastosowanej substancji dodatkowej pełniącej funkcję technologiczną tj. chlorku wapnia – stabilizatora.


Przetwory owocowo-warzywne
- brak w składzie surowcowym wszystkich składników wykorzystanych do produkcji środka spożywczego,
- podanie składników wykorzystanych do produkcji w nieprawidłowej kolejności, tzn. nie w porządku malejącym według ich masy ustalonej w chwili użycia,
- brak warunków przechowywania, w tym przede wszystkim warunków przechowywania po otwarciu produktu,
- brak ilościowej zawartości składnika lub składników (podanej w procentach), podkreślonych w oznakowaniu środka spożywczego w formie pisemnej, przy użyciu obrazków i grafiki,
- wydłużenie terminu przydatności środka spożywczego, na podstawie daty minimalnej trwałości lub terminu przydatności do spożycia wskazanych w oznakowaniu, w porównaniu z dokumentacją określającą maksymalny termin przydatności produktu (np. kartą przechowalniczą, deklarowanym dokumentem normalizacyjnym),
- wskazanie w oznakowaniu klasy jakości pomimo, że deklaracja jakościowa produktu nie uwzględniała klasyfikacji,
- brak wskazania nazwy składnika alergennego – gorczycy, wykorzystanego do produkcji środka spożywczego,
- brak informacji dotyczącej procesów technologicznych stosowanych w produkcji, która powinna towarzyszyć nazwie środka spożywczego,
- brak oznaczenia partii produkcyjnej,
- brak sformułowania „zawiera cukier / cukry i substancję / e słodzącą / e”, w przypadku środków spożywczych zawierających jednocześnie cukier lub cukry oraz jedną lub więcej substancji słodzących,
- zamieszczenie w składzie surowcowym składników, których nie użyto do wytworzenia środka spożywczego.


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę