Niskie inwestycje w infrastrukturę oraz rozluźnienie dyscypliny – to główne przyczyny wypadków na kolei - pisze Dziennik Gazeta Prawna. Trzy cysterny wypadły z torów w Zebrzydowicach na Śląsku. Ale to niejedyne zdarzenie, do którego doszło we worek. Z niewiadomych przyczyn pociąg Elf Kolei Śląskich nie wyhamował na stacji w Gliwicach (zatrzymał się 80 metrów za stacją). A w niedzielę rano na stacji w Ostrowie Wielkopolskim pociąg towarowy PHU Lokomotiv najechał na pasażerski Przewozów Regionalnych. Ranne zostały cztery osoby. Przyczyny wypadku bada specjalna komisja.
Czarna seria trwa
– Takich zdarzeń może być coraz więcej. Na kolei zachodzi zmiana pokoleniowa. Młodzi niedoświadczeni ludzie zastępują starych, a proces szkolenia pozostawia wiele do życzenia – mówi DGP Wojciech Śmiech, ekspert z portalu „Rynek Kolejowy”. – Do tego dochodzi brak inwestycji w infrastrukturę kolejową – podkreśla.
Poważne wypadki kolejowe w 2012 roku
Ostatnie tygodnie są dla kolei fatalne. Tydzień temu dwie osoby zostały ranne w zderzeniu czołowym dwóch nowoczesnych pociągów Elf i 19 WE – należących do SKM i Kolei Mazowieckich – na stacji PKP Warszawa-Praga. 22 maja na stacji Gdynia Chylonia wykoleił się pociąg trójmiejskiej SKM, uszkadzając peron.
Minister transportu Sławomir Nowak i nowy szef PKP Jakub Karnowski są pod ostrzałem. Opozycja twierdzi, że trwa czarna seria, rozpoczęta tragicznym zderzeniem pociągów pasażerskich PKP Intercity i Przewozów Regionalnych pod Szczekocinami 5 marca, w wyniku którego zginęło 16 osób, a 50 zostało rannych.
– Na kolei mamy do czynienia z rozluźnieniem dyscypliny pracy i przestrzegania procedur. To upadek etosu kolejarza. To był kiedyś dobrze wynagradzany zawód, a teraz powoduje frustrację – ocenia analityk rynku kolejowego Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych „Tor”. Drugi powód to nieporządek w prowadzeniu prac przy remontach torów. Wprowadzane z dnia na dzień zamknięcia odcinków i zmiany rozkładów sprzyjają wypadkom – dodaje.