Z raportów kół łowieckich wynika, że w tym roku zlikwidowano w zachodniopomorskich lasach ponad 20 tysięcy wnyków i innych pułapek na zwierzynę. Kłusownicy zabili co najmniej 200 dzików, ponad 300 saren i blisko 80 jeleni - informuje "Głos Szczeciński".
- Kłusownicy przed świętami są nadzwyczaj aktywni. Ludzie potrzebują mięsa na świąteczny stół, a zimą zwierzyna jest łatwiejsza do schwytania, bo wychodzi na żer w pobliże ludzkich siedzib - mówi Wojciech Prądzyński, szef Zachodniopomorskiej Państwowej Straży Łowieckiej.
Najczęstszym sposobem kłusowania jest zastawianie wnyków. - Zwierzę ginie w cierpieniach, złapane za głowę dusi się, złapane za kończyny może męczyć się przez wiele dni, aż padnie z pragnienia i wycieńczenia. W pułapkach giną też samice ciężarne lub wychowujące młode potomstwo - tłumaczą strażnicy.
Lasy przed świętami są pod szczególną ochroną. Strażnikom łowieckim pomagają funkcjonariusze Straży Granicznej, policjanci, leśnicy, strażnicy rybaccy, a nawet żandarmi (w okolicach poligonów wojskowych).
W lasach na Pomorzu Zachodnim bytuje 12 łosi, ponad 600 danieli, blisko 18 tysięcy jeleni, prawie 66 tysięcy saren, 25 tysięcy dzików, 15 tysięcy lisów, 11 tysięcy zajęcy, 7 tysięcy bażantów i 6 tysięcy kuropatw.