Rolnicze organizacje i związki zawodowe pokłóciły się. Ale nie o politykę rolną czy o sposób zapewnienia opłacalności produkcji. Poszło o pieniądze, które dostały od rządu.
Gra idzie o dwa miliony 700 tysięcy złotych jakie od tego roku rząd daje na działalność rolniczych organizacji. Zapotrzebowanie na fundusze zbierają Izby Rolnicze, które po zatwierdzeniu wydatków przez resort rolnictwa, wypłacają je poszczególnym związkom i organizacjom.
Pierwszeństwo mają wydatki na pokrycie składek w organizacjach międzynarodowych takich jak COPA-COGECA lub organizacjach branżowych. Wszystkie składki zostały już zapłacone. Gorzej z innymi wydatkami.
Władysław Serafin – prezes Kółek Rolniczych: - Brakuje środków na funkcjonowanie części administracyjnej i na wyjazdy ekspertów. Domagamy się aby przyśpieszyć realizację ustawy blokowanej przez izby rolnicze.
Ale Izby Rolnicze odrzucają zarzuty o blokowaniu wypłaty środków. Twierdzą, że wszystko odbywa się zgodnie z prawem.
Wiktor Szmulewicz – prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych: - Trzymamy się ściśle ustawy i rozporządzeń. Przestrzegamy terminów i wszystkich dat.
Pomysł na finansowanie organizacji rolniczych wziął się z kłopotów jakie miały 4 organizacje działające w unijnej organizacje lobbystycznej – COPA-COGECA. Wysoka składka członkowska oraz koszty prowadzenia biura w Brukseli przerosły możliwości finansowe związkowców. Rząd obiecał pomoc. Także na działalność statutową w Polsce. Problem w tym, że pieniędzy wystarczy dla czterech organizacji. A ustawa przewiduje, że fundusze należą się wszystkim. Nie tylko tym stowarzyszonym w COPA-COGECA.
Wojciech Mojzesowicz, poseł PiS: - Jeżeli związki zawodowe i organizacje rolnicze będą mówić tylko o składce z budżetu, o tym i tylko o tym, to jest to koniec związków zawodowych.
Posłowie, którzy w zeszłym roku zgodzili się na finansowanie polskich organizacji rolniczych, teraz apelowali o pojednanie i zgodę.