Poseł PSL Eugeniusz Kłopotek z Sejmu wrócił na rodzinną wieś - podaje TVN14.pl. – To nie była łatwa decyzja, ale po ostatnich wyborach coś we mnie pękło – przyznał w niedzielę w "Dzień Dobry TVN", gdzie pochwalił się swoją rolniczą pasją. Jak podkreślił, czuł, że "na Wiejskiej jedzie na jałowym biegu". Teraz chce udowodnić, że potrafi robić też coś innego niż politykowanie.Całą rozmowę z Eugeniuszem Kłopotkiem możecie zobaczyć na stronie internetowej "Dzień Dobry TVN".
2 stycznia Kłopotek został posłem niezawodowym. Nie pobiera już poselskiego uposażenia, jedynie parlamentarną dietę. Przerwał także bezpłatny urlop, jakiego na czas pełnienia obowiązków posła udzielono mu w jego zakładzie pracy i wrócił do Instytutu Zootechniki – Państwowego Instytutu Badawczego w Krakowie. Dokładnie do jego zakładu w Kołudzie Wielkiej w woj. kujawsko-pomorskim, w którym był dyrektorem.
Poseł w TVN przyznał, że podjął tę decyzję po długiej rozmowie z żoną. – Rozmawialiśmy długo na ten temat. Czekałem tylko na jej reakcję, bo ja czułem, że jadę tutaj, na Wiejskiej, na jałowym biegu – mówił.
Podkreślił jednak, że mimo swojego wieku ma w sobie tyle energii, że potrafi "jeszcze coś konkretnego zrobić". – Tym wszystkim niedowiarkom, którzy myślą, że jak ktoś już jest politykiem, to nic innego nie potrafi zrobić mówię: przyjedź do Kołudy, to ja Ci pokażę, czy potrafię coś zrobić czy nie – oświadczył.
Po wyborach "coś pękło"
Kłopotek zwrócił uwagę, że "coś w nim pękło" po ostatnich wyborach parlamentarnych. Jak zaznaczył, rozczarował go wynik wyborów, bo okazało się, że żelazny elektorat PSL, czyli głównie rolnicy, został w domu. – Jak się okazuje, rolnicy jak trwoga, to do PSL-u, ale jak mają zagłosować, to ich nie ma – żalił się poseł.
I dodał: - Ponadto, jak zobaczyłem wyniki głosowania, że nawet w okręgach wiejskich Ruch Palikota wygrywał z nami, to powiedziałem sobie, że nie ma co się szarpać, psuć sobie nerwów.
Ekologiczna gęsina zamiast polityki
Poseł zadeklarował również, że obecnie zajmie się pracą nad hodowlą Gęsi Białej Kołudzkiej. – Tę nową rasę gęsi, po 50 latach prac, będziemy mieli najprawdopodobniej już w tym roku, we wrześniu. Ten genotyp powstał z gęsi włoskiej, sprowadzonej z Danii – podkreślił. Z nowej, ekologicznej gęsi "wylęga się ponad 50 piskląt w sezonie". – To rewelacyjny postęp – chwalił się Kłopotek.
Ludowiec podjął zatem decyzję, że do końca roku szkolnego żona z dziećmi zostanie w Warszawie, a on będzie kursował między stolicą, a wsią. Po wakacjach poseł planuje przenosiny do zakładowego mieszkania w Kołudzie Wielkiej. Jak przyznał w rozmowie z "Polską The Times", nie porzuca całkowicie polityki, bo "nie chce zawieść swoich wyborców". – Swoje obowiązki będę wykonywał rzetelnie. Co będzie za cztery lata nie wiem – ocenił Kłopotek.
9568007
1