Na kieleckim Rynku już widać łubianki pełne truskawek. Póki co cena niestety nie zachęca do zakupu, ale już za kilkanaście dni te smaczne owoce mają być tańsze.
Za kilogram truskawek teraz trzeba zapłacić 12 zł. Część sprzedawców, aby nie szokować klientów, wystawia cenę 6 zł i sprzedaje owoce po pół kilograma. Zapewniają, że mimo długiej zimy i niezbyt ciepłej wiosny truskawek nie zabraknie. Prawdziwy sezon ma się zacząć za mniej więcej 2 tygodnie - wtedy cena będzie na tyle przystępna, że będziemy mogli się objadać tym przysmakiem.
Truskawek może być jednak trochę mniej niż w ubiegłym roku, a to z powodu suszy, która nawiedziła plantacje jesienią.
- To właśnie wtedy zawiązują się pąki. Trzeba pamiętać, że liczy się jakość pąków, a nie ich ilość. Właśnie przez tę suszę nie jest ona najlepsza - wyjaśnia Henryk Maruszczak, który uprawia truskawki w Bielinach.
Dla plantatorów z okolic Bielin, którzy specjalizują się w uprawie truskawki przemysłowej, ważna będzie też cena eksportowa tego owocu. - Jeśli będzie wysoka, to również cena truskawki deserowej, takiej do sprzedaży na miejscu, będzie wyższa. Ale to już sprawa kolegów z Buska-Zdroju, gdzie dominuje odmiana deserowa - podkreśla pan Henryk.
Truskawki zostały sprowadzone na nasz kontynent z Ameryki - specjalnie dla Ludwika XIV. Powstały z uszlachetnienia poziomki w wyniku zabiegów hodowlanych. Podobno car Piotr I uwielbiał truskawki z bitą śmietaną. Z kolei Madame Tallien - francuska arystokratka, zażywała kąpieli truskawkowych. Dzięki nim zachowywała olśniewający wygląd i zawsze świeżą cerę.