Nawet dwa razy mniejsze mogą być tegoroczne plony na Warmii i Mazurach z powodu klęski suszy - alarmują rolnicy. Po kilkunastu słonecznych, bezdeszczowych dniach ich uprawy wyschły. Organizacje rolnicze domagają się uznania regionu za dotknięty klęską żywiołową.
Upalne słońce, prawie bezchmurne niebo i temperatury około trzydziestu stopni Celcjusza - raj dla turystów, ale zmartwienie dla rolników.
Kilkanaście gorących dni wystarczyło, żeby susza zniszczyła uprawy. Tegoroczne plony mogą być nawet dwa razy mniejsze niż przed rokiem - twierdzą rolnicy. Na wiór wyschły pastwiska, dlatego hodowcy już teraz muszą dokarmiać krowy. O zapasach na zimę nie ma mowy. Wojewoda warmińsko-mazurski powołał komisję, która oszacuje straty jakie wyrządziła susza. Rolnicy liczą na wsparcie państwa.
Zdaniem rolników oprócz przewidzianych przepisami kredytów preferencyjnych pomoc państwa powinna polegać na restrukturyzacji starych kredytów klęskowych, które producenci zaciągali przez minione pięć lat. Rolnicy żądają także trzyletniej karencji spłat i rozłożenia ich na piętnaście lat.