Tegoroczny eksport jabłek na Wschód może być dużo mniejszy niż w poprzednim roku. Wszystko to efekt niskich zbiorów. Przeszkody administracyjne, które w ostatnim czasie spędzały sen z powiek eksporterom na razie zniknęły. Eksport do Rosji jest dla sadowników szczególnie ważny w czasie urodzaju. W tym sezonie jabłka nie obrodziły i nikt nie liczy na wielki handel.
Mirosław Maliszewski – prezes Związku Sadowników RP - "Zanosi się, ze ten eksport będzie na dużo niższym poziomie ze względu nas niższe zapasy i zbiory jabłek."
Szacuje się, że eksport jabłek na Wschód może być nawet o kilkadziesiąt procent niższy. Ci co jeszcze towar mają, czekają tylko na nadejście nowego roku.
Mirosław Maliszewski – prezes Związku Sadowników RP - "Rosja tradycyjnie znosi 1 stycznia zmniejsza o połowę cło z 0,2 euro do 0,1 euro za kilogram jabłek powoduje to, ze wtedy nasze jabłka na rynku rosyjskim są konkurencyjne cenowo są porównywalne z innymi, a ze względu na ich dobrą jakość są sprzedawane w dobrych ilościach."
Na razie zniknęła groźba trudności administracyjnych w eksporcie do Rosji. Moskwa zażyczyła sobie bowiem, aby certyfikaty polskim eksporterom mogło wydawać jedynie pewne prywatne stowarzyszenie. Zaprotestowało ministerstwo rolnictwa.
Marek Sawicki - minister rolnictwa – "W Polsce poza Państwową Inspekcją Ochrony Roślin i Nasiennictwa żadna inna instytucja nie jest upoważniona do wystawiania tego typu certyfikatów i badań eksportowych."
Polska co roku sprzedaje do Rosji od 300 do 350 tysięcy ton jabłek.