Martwią cię częste nudności, bóle głowy oraz kiepskie wyniki badań lekarskich twojego dziecka? To nie musi być grypa. Problemem może być lęk przed szkołą.
Fobię szkolną ma 5% polskich uczniów. Jest ona diagnozowana coraz częściej. Występuje u dzieci w każdym wieku. Głównie dotyka chłopców. „Bardziej narażone są dzieci nieśmiałe, wrażliwe, wycofane. Mogą nie radzić sobie one z wszelkimi sytuacjami związanymi z nauką, ale też nauczycielami czy grupą rówieśniczą” – mówi serwisowi infoWire.pl Edyta Szmit, psycholog z Przystani Psychologicznej.
Strach przed szkołą zwykle jest efektem stresu, z którym dziecko nie umie sobie poradzić. Obawia się ono porażki – myśli, że nie sprosta wymaganiom. Z tego powodu jest płaczliwe, smutne, nie może spać, wagaruje i unika wyzwań. Często dochodzą objawy somatyczne – bóle brzucha, wymioty, drżenie rąk, czasem nawet gorączka i alergia.
Pomóc powinny rozmowy z dzieckiem. Trzeba uczyć je (chociażby na przykładzie literatury), jak radzić sobie w sytuacjach lękowych. Niezłym pomysłem może być odgrywanie scenek aktorskich. Warto również pokazywać techniki relaksacyjne, między innymi ćwiczenia oddechowe. Czasami niezbędna okaże się wizyta u psychologa, który podpowie, jak załagodzić stres.
Dobrze byłoby, gdyby fobię szkolną umieli rozpoznawać nauczyciele, którzy po zauważeniu u ucznia niepokojących objawów podejmowaliby właściwe kroki. Przydałoby się także wprowadzić na godzinie wychowawczej treningi umiejętności społecznych. Dzieci uczyłyby się, jak radzić sobie ze stresem, lękiem czy złością.