Kiedy dogonimy Unię... jak dobrze pójdzie za 24 lata!
5 stycznia 2016
Polska ma szansę osiągnąć poziom rozwoju krajów starej piętnastki w UE za 24 lata - twierdzi prof. dr hab. Ryszard Rapacki, kierownik katedry ekonomii II w Szkole Głównej Handlowej, w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej".
- W ciągu ostatnich 20 lat Polska w najszybszym tempie odrabiała dystans rozwojowy w stosunku do państw starej UE. Jeśli w 1989 r. PKB na jednego mieszkańca wynosił zaledwie 38 proc. średniego wskaźnika dla UE-15, to w 2009 wyniósł on już 55 proc. - mówi Rapacki.
Zaznaczył, że jeśli ta tendencja będzie się utrzymywać, to można szacować, że średni poziom rozwoju UE-15 osiągniemy za 24 lata. Najszybciej dokona tego Estonia (za 11 lat), najpóźniej Bułgaria (za 37 lat) i Węgry (za 33 lata).
Dodał, iż okres zamykania luki rozwojowej można skrócić, ale niezbędne są kompleksowe reformy instytucjonalne w otoczeniu gospodarczym, zwłaszcza dotyczące rynku pracy, a także głęboka reforma finansów publicznych i likwidacja licznych barier biurokratycznych.
Podkreśla, że Polska nie jest już niechlubnym liderem w regionie jeśli chodzi o stopę bezrobocia, pod tym względem znajdujemy się w środku stawki nowych członków UE.
Najgorzej jednak Polska radzi sobie na tle krajów CEE w zakresie utrzymania dyscypliny finansów publicznych. W 2009 roku zadłużenie państwa liczone jako odsetek PKB wzrosło ponaddwukrotnie w porównaniu z rokiem poprzednim. Nawet Węgry odsądzane niedawno od czci i wiary radzą sobie lepiej z dyscypliną fiskalną.