Wicepremier, szef resortu gospodarki Janusz Piechociński uważa, że Komisja Europejska powinna rekompensować straty przedsiębiorców spowodowane niestabilną sytuacją na wschodzie Europy. Jego obawy budzi zniesienie lub ograniczenie przez UE ceł na towary z Ukrainy.
Piechociński podczas spotkania z dziennikarzami w środę w Szczecinie zwrócił uwagę "na totalne załamanie wymiany handlowej wewnątrz unii celnej czy Wspólnoty Niepodległych Państw". "To załamanie jest na poziomie powyżej 40 proc., co pokazuje wyraźnie, że tamta cała przestrzeń gospodarcza zaczyna wchodzić w olbrzymie turbulencje" - powiedział.
"Wspólnota Niepodległych Państw czy unia celna razem to jest 10 proc. polskiej wymiany handlowej z bardzo dużą, ponaddziesięcioprocentową dynamiką wzrostu" - podkreślił.
Jak mówił, głównym powodem załamania w pierwszym kwartale była niepewność i istotny spadek siły nabywczej rubla i hrywny. Dewaluacja powodowała, że polskie produkty stawały się za drogie dla rosyjskiego konsumenta - dodał Piechociński.
"Jestem po rozmowach z ministrami Litwy, Łotwy, Słowacji i Węgier, aby Europa Środkowo-Wschodnia wspólnie wystąpiła do Komisji Europejskiej, żeby rekompensować nie tylko polskim przedsiębiorcom w ramach mechanizmu funduszu globalizacyjnego te straty" - powiedział.
Piechociński przypomniał także, że "UE podjęła zobowiązania wobec Ukrainy w postaci kontyngentów bezcłowych albo obniżenia cła". "W znacznej części te produkty i towary mogą zdestabilizować rynki Europy Środkowo-Wschodniej. W tym mechanizmie nie ma zagrożeń dla Portugalii czy Francji, ale już dla polskiego hutnictwa konkurencyjna stal czy węgiel, a także produkty mleczne czy produkty mięsne z Ukrainy, mogą mieć określony wymiar" - powiedział.
Rozporządzenie KE obniżające cło na szereg towarów ukraińskich weszło w życie 25 kwietnia. Jednocześnie zaczęły też obowiązywać unijne kontyngenty taryfowe na towary wrażliwe pochodzące z Ukrainy. W ramach bezcłowych kontyngentów jest m.in. 950 tys. ton pszenicy zwyczajnej, 250 tys. ton jęczmienia oraz 400 tys. ton kukurydzy, 40 tys. ton wieprzowiny czy 12 tys. ton wołowiny.
Opłaty celne będą mogły być przywrócone, gdyby napływ towarów importowanych z Ukrainy spowodował poważne trudności dla producentów takich towarów na terenie UE.
Decyzja o wprowadzeniu jednostronnych preferencji handlowych dla Ukrainy, które przewidują czasowe ograniczenie lub zniesienie przez UE łącznie ok. 98 proc. ceł na towary z tego kraju, została zatwierdzona w połowie kwietnia przez szefów dyplomacji państw UE w Luksemburgu. Otwarcie unijnego rynku dla Ukrainy jest częścią pakietu wsparcia UE dla tego kraju, o wartości ponad 11 mld euro.
9051761
1