Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

KE grozi karami za dorsze. Premier: nie ustąpimy

11 października 2007
"Będziemy się twardo spierać we wszystkich możliwych instytucjach", zapowiada premier Kaczyński. Unijny komisarz ds. rybołówstwa Joe Borg zagroził Polsce postępowaniem karnym, a polskim rybakom obcięciem kwot połowowych za łamanie w zakazu połowów dorsza.

Borg kategorycznie odrzucił możliwość uchylenia wydanego w lipcu zakazu: "Komisja Europejska ma obowiązek wszczęcia procedury karnej przeciwko Polsce za nierespektowanie zakazu połowów dorsza" - oświadczył komisarz na konferencji prasowej w Brukseli.

Tłumaczył, że KE musiała wydać obowiązujący do końca roku zakaz połowów, ponieważ stada dorsza są przetrzebione, a polscy rybacy przekroczyli przysługujący im na ten rok limit połowów. Jego zdaniem, nie ma powodów, by uchylać zakaz, o co zabiega polski rząd. "Nie ma dowodów, że nasze liczby są błędne. Mamy w tej sprawie wsparcie naukowe, mamy wsparcie naszych inspektorów" - podkreślił komisarz.

Podkreślił, że Komisja jest zdeterminowana, by pilnować przestrzegania kwot połowowych przez kraje członkowskie. "Będziemy podejmować wszystkie konieczne kroki, włączając w to procedurę karną i odliczenie połowów ponad limit od kwot w następnych latach" - zagroził.

Dodał, że "długoterminowo" KE stawia na współpracę z Polską w kwestii połowów na Bałtyku. "Współpraca jest konieczna, jeśli chcemy znaleźć długoterminowe rozwiązanie problemu" - tłumaczył. Po raz kolejny argumentował, że jeśli rybacy będą przekraczali przyznane im kwoty połowowe, które są kompromisem między koniecznością ochrony zasobów a interesami gospodarczymi, to wkrótce nie będą mieli czego łowić.

"Robimy co możliwe, żeby Polska zdała sobie sprawę, że w interesie samych rybaków jest respektowanie zakazu" - powiedział.

Chodzi o wydany w lipcu przez Komisję Europejską zakaz połowu dorsza, obowiązujący w praktyce od 16 września do końca roku, dla statków pływających pod polską banderą na Bałtyku Wschodnim. Powodem jest - argumentuje KE - trzykrotne przekroczenie przez polskich rybaków tegorocznego limitu połowów dorsza już w pierwszym kwartale tego roku.

Z zakazem nie chcą pogodzić się polscy rybacy. Według danych Ministerstwa Gospodarki Morskiej z 1 października, dotychczas złamało go przynajmniej 40 polskich jednostek i nie bacząc na ewentualne kary, wypłynęło na połowy.

Premier: Polska nie może być krzywdzona

Podczas spotkania z rybakami w Kołobrzegu Jarosław Kaczyński powiedział, że przyjechał podtrzymać ich na duchu w sporze o połowy dorsza, który toczy się z Komisją Europejską. Premier powiedział, że Polska nie może być krzywdzona za zajęte w sporze o dorsza stanowisko oraz, że złożył przewodniczącemu KE Jose Manuelowi Barroso propozycję powołania niezależnej Komisji do zbadania tej sprawy. "Będziemy stukali do wszystkich drzwi po to, żeby działa się sprawiedliwość, bo przecież o nic innego tutaj nie chodzi" - podkreślił Jarosław Kaczyński.

"Reprezentuję rząd, który postanowił zmienić filozofią władzy. Dotychczas było tak, że gdziekolwiek pojawiły się trudności - czy to było rybactwo, czy to było górnictwo - to w gruncie rzeczy propozycja była podobna - zlikwidować albo przynajmniej radykalnie ograniczyć. My nie chcemy ani likwidować, ani radykalnie ograniczać. My chcemy, żeby Polska miała swoją flotę rybacką, żeby ludzie morza mogli żyć z łowienia ryb" - powiedział J.Kaczyński.

Premier dodał, że w sporze z Komisją Europejską (KE) rząd jest po stronie rybaków i że on osobiście "nie wyobraża sobie takiego rozwiązania sprawy polskiego rybactwa, które by prowadziło do jego likwidacji, do tego, co niektórzy nam proponują - weźcie pieniądze i koniec".

"My chcemy, żeby po prostu polskie rybactwo trwało, żeby trwał ten zawód przekazywany z pokolenia na pokolenie" - powiedział J.Kaczyński.

Premier przypomniał, że spór z KE wywołany wprowadzonym przez nią w lipcu zakazem połowu dorsza przez polskie statki na Bałtyku Wschodnim do końca 2007 roku toczy się obecnie na najwyższych szczeblach. "Rozmawiałem o tym z przewodniczącym KE panem Jose Barroso. Mówiłem mu o tym, że nie zgadzamy się z ocenami KE, że widzimy, iż inni łowią więcej niż mówią, że łowią" - zaznaczył premier.

W środę przed Reprezentacją KE w Warszawie odbyła się demonstracja rybaków protestujących przeciwko zakazowi. Ich delegacja przekazała szefowej Reprezentacji Róży Thun list do przewodniczącego KE Jose Manuela Barroso z żądaniem odwołania Borga. Protestujący ostrzegają, że jeśli KE nie zmieni zdania w sprawie zakazu połowu, to zorganizują protest w Brukseli.

Rybacy zarzucają unijnemu komisarzowi m.in. "brak poszanowania dialogu społecznego", ponieważ Borg miał odmawiać przyjazdu do Polski i omówienia na miejscu problemów polskiego rybołówstwa. W liście wskazują także na odmowę powołania komisji ekspertów do ponownego oszacowania zasobów Morza Bałtyckiego.

Wśród protestujących w Warszawie byli członkowie Związku Rybaków Polskich, Stowarzyszenia Armatorów Łodziowych oraz górnicy ze wspomagającego ich Wolnego Związku Zawodowego Sierpień'80.


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę