Rozpoczęły się wiosenne odłowy karpi. W tym roku znacznie później niż zwykle, bo aż z miesięcznym poślizgiem. Odłowy to okazja do sprawdzenia, jak ryby w stawach hodowlanych zniosły zimę. A tegoroczna była najcięższa od 10 lat. Wiadomo, że hodowcy na Opolszczyźnie ponieśli straty.
Praca na łowisku zaczyna się o 6 rano, gdy na dworze jest jeszcze chłodno. Wiosenne odłowy ryb trwają na przełomie marca i kwietnia. Ale tegoroczna bardzo długa zima opoźniła pracę w gospodarstwach rybackich. W tym stawie o powierzchni 16 hektarów, zimowało 350 tysięcy sztuk narybku karpia. Nie wszystkie ryby przetrwały, ale straty są mniejsze niż się początkowo sądzono.
Odłowione ryby są selekcjonowane i wpuszczane do innych stawów. Hodowla karpia trwa w sumie 3 lata. Te na wigilijny stół, trafią dopiero w przyszłym roku, gdy osiągną wagę półtora kilograma. W Niemodlinie, oprócz karpi, hoduje się także amury, tołpygi, sumy i szczupaki.
Karp to ryba sezonowa, a właściwie świąteczna. Do handlu trafia na początku listopada, ale jej sprzedaż rusza na dobre dopiero w ostatnim tygodniu przed świętami.
Ile w tym roku będzie kosztował karp? Zdaniem producentów, ceny mogą wrócić do poziomu sprzed dwóch lat, gdy za kilogram ryby płaciliśmy 7 i pół złotego.