Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Karpi będzie mniej

5 stycznia 2016
Polskich karpi w tym roku będzie o 5-10 proc. mniej niż w zeszłym roku z powodu drogich pasz i trudności z pozyskaniem narybku - powiedział PAP dr Jan Żelazny z Państwowego Instytutu Weterynarii w Puławach. Produkcja może wynieść 15-16 tys. ton.

W opinii naukowca, produkcja karpi w tym roku będzie mniejsza, ponieważ rybacy mieli kłopoty z pozyskaniem narybku; było go mniej z powodu zimnej wiosny dwa lata temu. Jak tłumaczył Żelazny, karp jest rybą ciepłolubną; rośnie, gdy woda ma co najmniej 17-18 stopni. Zimny maj w 2009 r. sprawił, że część narybku nie przeżyła, a to ma wpływ na tegoroczną produkcję. Karp w warunkach klimatycznych Polski hodowany jest w cyklu trzyletnim.

Kolejnym czynnikiem mającym wpływ na wielkość produkcji była cena pasz. Zboża były drogie i nie wszystkich było stać na zainwestowanie w hodowlę. W ubiegłym roku ceny pszenicy sięgały nawet 1000 zł za tonę. Żelazny zaznaczył, że na 1 kg karpia potrzebne są 4 kg ziarna w ciągu jednego sezonu hodowlanego, który trwa zazwyczaj od połowy maja do września.

Jedną z wielu przyczyn zmniejszenia produkcji tych ryb jest choroba karpi, wywołana przez wirus KHV. Spowodował on śnięcie karpi w kilku stawach hodowlanych na Lubelszczyźnie. Według naukowca problem może dotyczyć 6-7 gospodarstw rybackich. Straty spowodowane przez wirus nie mają większego znaczenia w skali kraju, choć dla danego gospodarstwa są dotkliwe. Żelazny podkreślił, że choroba ta nie zagraża zdrowiu ludzi.

W Polsce jest ok. 60 dużych gospodarstw rybnych o powierzchni 100-500 ha i ok. 400-500 mniejszych. Stawy rybne znajdą się głównie w województwach: lubelskim, dolnośląskim i kujawsko-pomorskim.

Według Żelaznego, poważnym problemem dla hodowców ryb są drapieżniki i szkodniki. Olbrzymie ilości ryb zjadają kormorany, duże straty powodują wydry, na ryby polują też czaple i norki - wyliczał. Według niego, jest to konsekwencja działań proekologicznych. - Każde nieprzemyślane działania przynoszą szkody. Te gatunki nie mają naturalnych wrogów i rozmnożyły się w sposób niekontrolowany
- powiedział Żelazny.

Wyższe koszty produkcji karpi nie muszą się jednak w pełni przełożyć na ceny tej ryby, hurtownie nie chcą płacić dużo więcej niż w ubiegłym roku. W opinii Żelaznego, karpie mogą jednak kosztować w sklepach o ok. 10-20 proc. więcej niż w 2010 r.

Według GUS, w 2005 r. średnia cena karpia żywego w zbycie wyniosła 8,45 zł/kg, w sprzedaży detalicznej - 11,51 zł/kg. W 2010 r. odpowiednio było to 9,25 zł/kg i 13,51 zł/kg. W pierwszej połowie tego roku hurtownie za karpia płaciły 11,05 zł/kg, a w sklepach średnio trzeba było za niego zapłacić 14,19 zł/kg.

Spożycie karpi w naszym kraju szacowane jest na ok. 0,48 kg na mieszkańca rocznie.


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę