Pierwszą rundę na wsi wygrał Kaczyński - dostał tam 45,31 proc. głosów, Komorowski - 31,32 proc. Teraz do wzięcia jest ponad milion wyborców - Grzegorza Napieralskiego, którego tylko na wsi poparło ponad 700 tys. ludzi i 200 tys. zwolenników Waldemara Pawlaka.
Wczoraj i Komorowski, i Kaczyński, choć niejednocześnie, spotkali się z uczestnikami zjazdu Związku Rolników Kółek i Organizacji Rolniczych w Warszawie (składkę opłaca pół miliona członków).
Kandydat PO o systemie Kas Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego mówił tak: - Nie znam ani jednego polityka, który by mówił, że należy zlikwidować KRUS, ale czym innym jest ocena funkcjonowania KRUS. Każdy, kto chce rozwiązywać problemy wsi na zasadach solidarności, także z ludźmi o gorszej kondycji, musi wiedzieć, że odrębny system KRUS jest absolutnie konieczny.
Komorowski zaznaczył, że KRUS powinien był adresowany do osób, które żyją z zajęć rolniczych i nie są bardzo zamożne.
Kaczyński zapewniał rolników, że nigdy nie chciał likwidacji dopłat, co zarzucił mu w niedzielnej debacie Komorowski. Kandydat PO przywołał jego wypowiedź dla "European Voice" z 2006 r., w której Kaczyński mówił, że pieniądze z dopłat można przeznaczyć na euroarmię.
- Cztery lata temu w Unii intensywnie omawiano sprawę nie tyle likwidacji polityki rolnej, co tzw. nacjonalizacji. Powiedziałem, że gdyby się tak stało, przeznaczmy to na wojsko, ale nigdy nie byłem za takim rozwiązaniem - przekonywał Kaczyński.
Kółka rolnicze nie poparły nikogo. - Byłoby trudno, bo ja jestem we władzach PSL, a koledzy z władz związku w PiS i SLD - mówi "Gazecie" szef związku Władysław Serafin. Jednak dodaje, że jemu bliższy jest Kaczyński.
- Komorowski czuje problemy rolników, ale Kaczyński jako premier się z nimi osobiście stykał - mówi Serafin.
Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,8080371,Bitwa_o_wies__czyli_kto_przejmie_milion_glosow.html#ixzz0sJLdFjx1
8150133
1