Jaki będzie dalszy los Zakładów Tłuszczowych Kama Foods w Brzegu – nadal nie wiadomo. Zakład wciąż jest w upadłości. Ostatni przetarg nie odbył się, bo żaden inwestor nie chciał zapłacić zaproponowanej przez sąd sumy.
Kama Foods w Brzegu na Opolszczyźnie stał od ponad roku, a załoga przez dwa
lata nie otrzymała wynagrodzeń. Firma ma 450 mln długów wobec ponad 600
wierzycieli, głównie wobec fiskusa. Zarząd obiecywał wiosną ubiegłego roku, że
sytuacja się poprawi, ponieważ ponad połowę udziałów w firmie miał wykupić
Dresdner Bank. Nic z tego jednak nie wyszło, podobnie jak z przetargu. mimo że
zakupem Kamy interesuje się ponad 10 firm.
– W momencie gdy
został ogłoszony przetarg za cenę wywoławczą 107 mln zł ci oferenci, którzy
wcześniej uczestniczyli w rokowaniach, jednak stwierdzili, że jest to cena zbyt
wygórowana – mówi syndyk masy upadłościowej Kama Foods w Brzegu Daniel
Dembecki.
Dziś z byłej 400–osobowej załogi syndyk zatrudnia 45 osób
do prowadzenia księgowości i usługowego składowania ziarna. Sąd do końca
miesiąca ma zaproponować nową, niższą ceną sprzedaży zakładu. Musi się spieszyć
ponieważ przed zimą fabryka nie jest zabezpieczona. Nie ma też czym zapłacić za
energię elektryczną. Oferent musi więc do ceny zakupu doliczyć kilkanaście
milionów na utrzymanie zakładu do przyszłego sezonu. Wtedy też pracownicy będą
mogli dostać zaległe wynagrodzenia. Zaległości dla pracowników wynoszą ok. 20
mln zł., z czego 6 mln zostało zapłacone z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń
pracowniczych.
Niestety rolnicy nie mają co liczyć na wypłatę
zaległości za sprzedane kilka lat temu Zakładom Tłuszczowym ziarno. Zgodnie z
prawem upadłościowym ich wierzytelności są dopiero w szóstej kategorii wypłat, a
to oznacza, że pieniędzy dla nich nie wystarczy.