Prof. Zbigniew Izdebski, seksuolog, sprawdził ostatnio częstotliwość korzystania mężczyzn z usług agencji towarzyskich w różnych rejonach Polski. Okazuje się, że Podlasie plasuje się w ścisłej czołówce, a prym wiodą... podlascy rolnicy.
Izdebski jest m.in. autorem podręczników o wychowaniu seksualnym dla 
młodzieży szkolnej. W sondażu przeprowadzonym przez OBOP wzięło udział ponad 3 
tys. mężczyzn w wieku do 49 lat. Odpowiadali na pytanie, czy korzystali z usług 
agencji towarzyskich.
Co prawda, pierwsze miejsce w rankingu przypadło 
województwu opolskiemu, ale Podlasie trzyma się blisko lidera. Zajęło pozycję 
tuż "za pudłem" - na czwartym miejscu. Nietrudno jest wyjaśnić popularność 
płatnego seksu w regionach, gdzie ogromna populacja mężczyzn pracuje za granicą 
i "przeszczepia" na polski grunt korzystanie z usług agencji. Taka sytuacja 
panuje właśnie w Opolskiem i Zachodniopomorskiem (zajęło drugą lokatę), gdzie 
praca za granicą jest równie popularna. Ale jak skomentować czwarte miejsce 
religijnej podlaskiej wsi? To właśnie mieszkańcy małych miejscowości 
zadeklarowali częste korzystanie z płatnych usług seksualnych.
- No 
cóż, nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, ale uważam, że taka postawa wśród 
Podlasian jest bardziej deklaratywna niż szczera - mówi rzecznik 
białostockiego magistratu Tadeusz Arłukowicz. - Nie mamy w urzędzie żadnej 
jednostki monitorującej działalność lokalnych przybytków rozkoszy, ale śmiem 
podejrzewać, że to są zwykłe wiejskie przechwałki.