Józef Oleksy i wojewoda dolnośląski Ryszard Nawrat spotkali się wczoraj z dziennikarzami na konferencji prasowej, która odbyła się w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim.
****
Nasza redakcja zadała pytanie: Która propozycja w sprawie unijnych dopłat dla rolników ma większą szansę zatwierdzenia, czy propozycja wicepremiera Kalinowskiego o dopłatach tylko dla rolników produkujących na rynek, czy propozycja Komisji Europejskiej, gdzie wielkość dopłat nie jest uzależniona od produkcji, ale od wielkości pola?
Przewodniczący Sejmowej Komisji Europejskiej odpowiedział: Unia Europejska zna nasze boleści rolne i zaproponowała najprostszy wymiar tzw. uproszczonej formuły dopłat bezpośrednich, jakich każdy rolnik potrzebuje. Jest też otwarta na każde rozwiązanie.
Teraz polskie środowisko musi pokazać, że potrafi uzgodnić rozwiązanie tej trudnej społecznie kwestii. To będzie test na naszą zdolność osiągania uzgodnień społecznych. Komu dopłaty bezpośrednie mają być dane? Czy – jak dyktuje logika ekonomiczna – producentom produkującym na rynek, czy każdemu kto ma kawałek ziemi i ją uprawia? Byłoby mało rozsądne, aby np. od 0,3 ha przysługiwały dopłaty bezpośrednie.
Chcę jeszcze podkreślić, że dopłaty bezpośrednie to specyficzny, ale nie najważniejszy temat negocjacji. Dużo ważniejsza jest sprawa kwot produkcyjnych okresu przejściowego dla dopłat bezpośrednich i planów referencyjnych przyjmowanych dla tych kwot oraz szybkiego sprecyzowania przez Unię Europejską kierunku zmian wspólnej polityki rolnej. Bowiem zmiany, wydaje się, nadchodzą nieuchronnie.
Polska nie może chować głowy w piasek, musi mieć pomysł i program. Musimy wiedzieć czego chcemy jako Polska i jak powinna funkcjonować we wspólnej polityce rolnej Unii Europejskiej.