Zdaniem KE, będzie szansa, że spadną ceny nowych aut osobowych.
Dotychczas było normą, że producenci samochodów do umów z dilerami dołączali tzw. "klauzule lokalizacyjne", zgodnie z którymi samochody mogły być sprzedawane tylko na danym obszarze. Od soboty diler sam będzie mógł decydować, czy chce sprzedawać samochody np. za granicą, bo na tamtejszym rynku może to być bardziej opłacalne.
Komisja Europejska liczy, że przy okazji rozwinie się sprzedaż aut w salonach, które proponują różne marki pojazdów. Kupujący będą mieli większy wybór, konkurencja się zwiększy, więc Komisja liczy, że ceny spadną.
Nie oznacza to, że producenci całkiem stracą kontrolę nad siecią sprzedaży - na koncesjonowanych dilerów będą mogli nakładać wysokie normy jakości, a ich respektowania będą mogli domagać się także od reszty punktów sprzedaży na danym obszarze.
Komisja Europejska przyznaje, że dotychczas obowiązujący system dystrybucji ma swoje zalety, bowiem skłania dilerów do angażowania się w promowanie danej marki na swoim terenie.
Po 30 września "klauzule lokalizacyjne" mają być wykreślone z umów. Tym producentom i dilerom, którzy tego nie zrobią, Komisja grozi podjęciem kroków prawnych za łamanie przepisów o konkurencji.