Mleczarze chwalą Komisję Europejską za rozsądne pozbywanie się zapasów interwencyjnych. Mimo upłynnienia setek tysięcy ton masła i mleka w proszku sytuacja jest stabilna.
A obawy były bardzo uzasadnione. Po poprzednich interwencjach w unijnych magazynach zalegały prawdziwe góry masła i odtłuszczonego mleka w proszku. Gdy przyszedł czas ich sprzedaży przetwórcy obawiali się, że dobra sytuacja rynkowa jest już stracona.
Grzegorz Grzeszczak – OSM Gostyń: pytanie jest tylko jedno. Jak długo te zapasy będą na rynku UE funkcjonowały. Bo to nie są aż takie astronomiczne wielkości. My mamy nadzieje, że to nie będzie aż tak długo i koniunktura wróci.
Ale koniunktura nadal się utrzymuje mimo tego, że unijne magazyny powoli pustoszeją. Zdaniem mleczarzy to efekt rozważnej polityki Komisji Europejskiej, która sprzedawała swoje zapasy po rozsądnych cenach nie psując rynku.
Waldemar Broś – KZSM: cena, która nie rujnuje rynku. Zwłaszcza rynku zewnętrznego. Ponieważ gdyby te ceny były wystawione przez UE niższe, oczywiście my w przychodach byśmy odpowiednio mniej zarobili i tym samym nie mogli płacić rolnikom tyle ile płacimy.
Średnie ceny skupu mleka są obecnie o 17% większe niż rok temu i wynoszą około jednego złotego. Mleczarze mogą płacić więcej, bo mimo tego, że sprzedaż spadła o 10% to zyski dokładnie o tyle samo wzrosły. To między innymi efekt lepszych cen na światowych rynkach, a przede wszystkim korzystniejszego kursu euro i dolara do złotego.