Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Jem, bo polskie

5 stycznia 2016
 Ruszyła nowa kampania promocyjna, która ma zachęcić Polaków do częstszego spożywania owoców i warzyw, w szczególności jabłek. Na ratunek polskim sadownikom ruszyły niemal wszystkie sieci handlowe: - Nasze założenie jest takie aby rynek skonsumował jak najwięcej jabłek, chcemy przekonać do tego konsumentów. Akcja ma być realizowana także na rynkach eksportowych- zdradza nam Andrzej Faliński, organizator akcji i dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. Kampania jest kierowana głównie na rynek polski, ale polskie jabłka trafią także do Anglii i Czech. Organizatorzy liczą, że liczba krajów zainteresowanych naszymi owocami wzrośnie. Jak twierdzi Renata Juszkiewicz, prezes POHiD jej organizacja od dłuższego czasu wspiera sadowników:- Nie od dziś staramy się poszerzyć wolumen eksportowy w naszych placówkach. Robimy wszystko by pomóc polskim producentom-.
    
    Na potrzeby kampanii stworzono logo „Jem, bo polskie". Łączne środki przeznaczone na sfinansowanie kampanii szacowane są na ok. 20 mln złotych.  Akcja ma charakter otwarty, dlatego mogą się do niej przyłączyć także inne firmy, niebędące w zrzeszeniu polskiej organizacji handlu:-
My prowadzimy bardzo otwartą kampanię, każdy jeśli tylko chce może dołączyć do naszej inicjatywy - zachęca Renata Juszkiewicz.

    Szacuje się, że dzięki kampanii z rynku zniknie dodatkowo 100 tys. ton jabłek. Biorąc pod uwagę krajowe, roczne spożycie na poziomie 600 tys. ton wynik, który ma zostać osiągnięty w ciągu 3 miesięcy może robić wrażenie. Tym bardziej, że jak zaznaczają organizatorzy, 100 tys. ton to absolutne minimum. Andrzej Faliński liczy po cichu, że rynek „wchłonie” dodatkowo od 15 do 20 procent jabłek więcej. Czy akcja rozwiąże problem ogromnej nadpodaży jabłek? I czy supermarkety faktycznie chcą pomóc w przetrwaniu sadownikom. Spytaliśmy o to szefa Związku Sadowników RP posła Mirosława Maliszewskiego: - Popieramy każdą taką inicjatywę, pod warunkiem, że nie uderza ona w nasze interesy i nie idzie za tym głęboka obniżka cen.

    A jak jest w przypadku tej akcji ? -Niestety widzimy w ofertach wielu sieci poziom cen poniżej 1 zł za kilogram, a to nie jest tylko poniżej kosztów produkcji, ale jest to też poniżej progu jakiegoś buntu społecznego. Chcemy aby te ceny poszły w górę- podsumowuje poseł Maliszewski.
    
    Dla unaocznienia obecnej tragicznej sytuacji na rynku, warto tu wspomnieć o sytuacji z zeszłego tygodnia, kiedy poseł Mirosław Maliszewski wraz z polską misją handlową wybrał się do Indii. Miał tam przekonać producentów do importu polskich jabłek. Kiedy już na miejscu zaproponował przedsiębiorcom cenę, ci przedstawili mu gazetkę jednego z supermarketów biorących udział w akcji „Jem, bo Polskie”. Podana kwota 85 groszy, uniemożliwiła dogadanie się z kontrahentami. Projekt ma potrwać do końca tego roku. Jaki efekt przyniesie? Przekonamy się już niebawem.


POWIĄZANE

20 listopada 2024 roku, w Warszawie odbyło się VI Posiedzenie Krajowej Rady Izb ...

Minister Polityki Agrarnej i Żywności Ukrainy Witalij Koval oraz Minister Rolnic...

Według stanu na 20 listopada od początku tego miesiąca koleją na Ukrainie przewi...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę