Nowoczesna, prosta, sprawiedliwa, prorynkowa i zrównoważona – taka ma być w przyszłości wspólna polityka rolna. Deklarację o współpracy podpisali ministrowie grupy wyszehrackiej Bułgarii i Rumunii. Swoje poparcie zapowiadają też kraje nadbałtyckie.
Dzisiaj zdaniem wielu nie ma wspólnej polityki rolnej jest za to 27 różnych polityk, które są głównym źródłem zakłóceń na jednolitym rynku. Czas skończyć z płatnościami historycznymi oraz uprościć i uporządkować system wymogów wzajemnej zgodności. To tylko niektóre deklaracje jakie znalazły się w dokumencie podpisanym przez ministrów rolnictwa Polski, Słowacki, Węgier, Czech, Bułgarii i Rumunii.
Marek Sawicki - minister rolnictwa - "Jeśli z WPR nie uczynimy instrumentu aktywnego wspierania rolnictwa to zakonserwowane przez tę politykę rolnictwo przestanie być konkurencyjne wobec innych regionów świata."
Podstawowym wyzwaniem jest zwiększenie produkcji żywności. A obecny system dotowania rolnictwa temu nie sprzyja.
Marek Sawicki - minister rolnictwa - "Rolnik, który 70% płatności będzie popierał niezależnie od prowadzonej działalności będzie utrzymywał gospodarstwo w stanie uśpienia, a żył z tego co do niego przyjdzie."
Dlatego deklarację państw grupy wyszehradzkiej popierają także kraje nadbałtyckie. Zdaniem ministra rolnictwa Łotwy należy odejść od tak zwanego historycznego podziału dopłat bezpośrednich. Dziś rolnicy łotewscy otrzymują najniższe dotacje w Europie.
Janis Duklavs - minister rolnictwa Łotwy - "Chodzi o to, aby zrównać możliwości na poziomie naszych rolnictw, a jeżeli nie zrównać to przynajmniej zbliżyć."
Ministrowie opowiedzieli się za utrzymaniem dwóch filarów dotowania rolnictwa. Dokładnie chodzi o uproszczony system dopłat bezpośrednich oraz szeroko pojęte wsparcie rozwoju wsi.