Listopad i grudzień to tradycyjny czas spotkań sadowników podczas cyklu konferencji i seminariów, które podsumowują miniony sezon i przygotowują producentów owoców do następnego. Celem spotkań jest integracja środowiska sadowniczego, wymiana poglądów i doświadczeń. Tematyka seminariów obejmuje zagadnienia związane z aktualną sytuacją na rynku w Polsce i UE. Jednym z tematów są też możliwości i zagrożenia rozwoju branży sadowniczej, nowoczesne metody agrotechniczne i innowacyjne technologie oraz nowe produkty przeznaczone do odżywiania sadów.
W tym roku do najważniejszych branżowych imprez możemy zaliczyć konferencje w Lublinie, Sandomierzu, w Wielkiej Nieszawce, Grójcu i międzynarodowe spotkanie sadowników zorganizowane na Ukrainie, w Umaniu.
W Lublinie tematem przewodnim był eksport owoców. Polska jest trzecim na świecie producentem jabłek. W Europie co czwarte jabłko pochodzi z naszego kraju – wypierają one owoce z zachodniej Europy. Co roku odnotowujemy coraz wyższe zbiory. Przed nami otwierają się rynki wschodnioeuropejskie – największy odbiorca – Rosja, importuje już 1 mln ton jabłek i to nie koniec wzrostu zapotrzebowania. W tym roku jest szansa na to, że polskie jabłka w większych niż dotychczas ilościach zaimportują także kraje z Europy Zachodniej, z uwagi na mniejsze zbiory spowodowane niekorzystną pogodą. W tle jako potencjalny rynek zbytu zarysowują się delikatnie Chiny. Tak duże zapotrzebowanie na jabłka powoduje stały rozwój branży sadowniczej w Polsce – zwiększenie eksportu wymusza podniesienie intensywności i przede wszystkim poprawę jakości produkcji. W ciągu ostatnich piętnastu lat dwukrotnie zwiększyliśmy eksport owoców – w 1995 r. wynosił on 1,4 mln ton, a w 2010 już 2,8. Profesor Eberhard Makosz, główny organizator spotkania, który z uwagi na stan zdrowia osobiście nie mógł w nim uczestniczyć, wystosował list do uczestników, w którym stwierdził, że polskie jabłka, które już dziś są eksportowym hitem, to nie jedyna alternatywa dla branży. Pan profesor wróży wielki sukces także naszym wiśniom, co powoli widać już na rynkach zagranicznych.
Prelegenci – zarówno w Lublinie, jak i w Grójcu – zwracali uwagę sadowników na wagę znaczenia jakości owoców, która jest kluczem do zwiększenia ich eksportu. Pomimo tego, że z roku na rok się ona poprawia, to można jeszcze wiele zrobić w tej dziedzinie – na przykład nadal połowa jabłek produkowanych w Polsce, to jabłka przemysłowe o niskiej jakości. Dlatego najważniejszym zadaniem plantatorów w ciągu najbliższych lat będzie właśnie szczególna dbałość o jakość owoców i zmiana struktury ich produkcji. Jeśli owoce będą bardzo dobrej jakości, rozwój branży będzie jeszcze szybszy, a dochody ze sprzedaży owoców wyższe. Już teraz widać, że w najbliższych kilku latach żeby sprostać potrzebom rynku międzynarodowego, będzie nam potrzeba więcej wysokiej jakości jabłek konsumpcyjnych. O tym jak do tego dojść, Pan profesor Makosz napisał w swojej książce pt. „Jak poprawić jakość jabłek”, która dołączona była do materiałów konferencyjnych.
Jako kolejne ograniczenie rozwoju polskiego sadownictwa eksperci wskazywali współdziałanie między przetwórcami i producentami oraz grupami producenckimi. Radzili zrzeszonym sadownikom by pracowali w grupach nad zwiększeniem lojalności ich członków, efektywnością gospodarowania oraz racjonalizowaniem kosztów, a także nad strategią zabezpieczania grup przed ewentualnym przejęciem.
Podczas wszystkich spotkań pozytywnie oceniano mijający sezon. Zbiory w Polsce były wyższe niż rok wcześniej. Popyt na polskie owoce, przede wszystkim jabłka jest bardzo duży. Oferowane ceny utrzymują się na wysokim poziomie, co zadowala sadowników. Niepokojącym zjawiskiem są jednak tendencje rynkowe związane z obniżeniem spożycia owoców w Polsce. Jedynie ok. 30% produkcji krajowej jabłek trafia na lokalny rynek. Prezes Związku Sadowników RP – Pan Mirosław Maliszewski, podczas spotkania w Grójcu przedstawił projekt, który ma na celu zmianę tej sytuacji – realizację akcji edukacyjnych mających na celu zwiększenie spożycia polskich owoców.
Spośród wykładów poświęconych agrotechnice i ochronie roślin sadowniczych szczególnie interesujące było spotkanie zorganizowane na Kujawach, podczas którego Pani dr Zofia Płuciennik omówiła temat owocówek i zwójkówek, przeprowadzając analizę ochrony sadów w 2012 roku. Ta grupa szkodników w największym stopniu decyduje o jakości uzyskiwanego plonu i wymaga corocznego zwalczania. W sadach naszego kraju nadal najgroźniejszymi gatunkami są: zwójka siatkóweczka, zwójka bukóweczka, zwójka różóweczka oraz lokalnie wydłubka oczateczka, jednak w zależności od sadu struktura gatunkowa może być różna. Należy koniecznie zapoznać się z biologią tych szkodników i możliwościami ich skutecznego zwalczania.
Jednakże tematem wiodącym w podsumowaniach tegorocznego sezonu była jakość owoców.
Podczas konferencji w Umaniu zorganizowanej przez Pana profesora Aleksandra Melnika, ciekawy wykład na temat dokarmiania sadów przed i po zbiorach przedstawiał Pan Zbigniew Marek. Mówiąc o jakości jabłek, mamy na myśli owoce smaczne, odpowiednio wyrośnięte i wybarwione, jędrne, bez chorób i o wysokim potencjale przechowalniczym. Aby takie wyprodukować, roślina musi mieć zapewnioną odpowiednią ilość dostępnych substancji odżywczych potrzebnych w kluczowych fazach rozwojowych. Można powiedzieć, że na jakość zrywanych owoców składają się trzy fazy: Pierwsza faza – to budowanie potencjału w dobrych pąkach kwiatowych – zaczyna się już w roku poprzedzającym owocowanie i trwa aż do kwitnienia. Druga faza – (dość krótka, ale niezwykle istotna) to budowa potencjału w młodym zawiązku – od zapłodnienia do opadu czerwcowego. Jest to jeden z najważniejszych momentów w produkcji, związany z wydatkowaniem ogromnej ilości energii. Trzecia faza – od opadu czerwcowego do zbioru owoców – to utrzymanie i wykorzystanie potencjału rosnących zawiązków/owoców. W tej fazie dbamy o to, aby roślina mogła wykarmić piękne i smaczne jabłka, dokarmiamy drzewa przede wszystkim wapniem, którego niedobór powoduje występowanie chorób fizjologicznych oraz zmniejsza zdolność przechowalniczą owoców. Należy zwrócić uwagę, że wysoka zawartość wapnia w glebie nie oznacza dobrego zaopatrzenia owoców w ten pierwiastek. Dlatego należy wykonać kilka zabiegów opryskiwania drzew preparatami zawierającymi wapń łatwo i szybko przyswajalny. Zdaniem prelegenta znakomitym preparatem generującym jakość owoców jest Fertileader Elite. Wykonanie 3-4 zabiegów w trzeciej fazie daje masę, jędrność, smak i doskonałe parametry przechowalnicze owocom. Prelegent zwrócił też uwagę, że połowa września jest ostatnim momentem na wykonanie zabiegów mających na celu poprawę wybarwienia owoców później dojrzewających odmian. Jest to sprawa również bardzo istotna dla jakości owoców. Do tego celu Pan Marek polecał zastosowanie preparatu Fertileader Axis – jest to niezwykle szybko działający nawóz z ekstraktem z alg, który oprócz aminokwasów i substancji biostymulujących zawiera także dużą ilość fosforu i cynku. Oprócz poprawy wybarwienia będzie on sprzyjał szybszemu drewnieniu pędów, a duża dawka cynku poprawi mrozoodporność roślin. Z uwagi na międzynarodowy charakter imprezy, w konferencji w Umaniu udział wzięło także wielu sadowników z Polski.
Tegoroczne spotkania podsumowujące sezon 2012 cieszyły się jak zwykle dużym zainteresowaniem sadowników. Oceniali oni te imprezy bardzo pozytywnie, wskazując, że przyczyniają się one nie tylko do integracji środowiska, ale są także okazją do poznania nowych metod i technologii produkcji owoców. Interesującą, nową ofertą okazały się prezentowane na wszystkich spotkaniach nawozy o działaniu biostymulującym.
9009319
1