Zaniżanie masy potraw, stosowanie tańszych składników, brak cenników. To najczęstsze grzechy punktów gastronomicznych. Inspekcja Handlowa sprawdziła 424 bary mleczne, restauracje, fast foody i inne jadłodajnie, także te, które serwują jedzenie w miejscach wypoczynku turystów. Zastrzeżenia wzbudziło 80 proc. z nich.
Inspektorzy najczęściej kwestionowali zaniżanie masy potraw czy zawartości alkoholu w drinkach. Tymczasem należność była pobrana tak, jakby potrawa była zgodna z tym, co napisano w menu.
– Ponadto inspektorzy zakwestionowali stosowanie tańszych składników, np. w jednej z restauracji w menu oferowano kawę z wyższej półki, przy czym parzono tańszą, w innej – zamiast oscypka – serwowano ser wędzony – mówi Małgorzata Cieloch, rzecznik prasowy Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Podczas kontroli okazało się również, że punkty gastronomiczne nieprawidłowo przechowują żywność. Zdarzało się np., że zamrażano produkty, które powinny być przechowywane w temperaturze dodatniej, czy używano do sporządzania posiłków towarów przeterminowanych.
Na skutek stwierdzonych nieprawidłowości inspektorzy wydali 18 decyzji i nałożyli 290 mandatów karnych na kwotę 64 150 zł.
Kontrolowane bary były wybrane losowo.