Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Jak ugotować sobie paliwo

3 grudnia 2015
Nie stać cię na dro­gie pa­li­wo? - pyta moto.onet.pl Jeśli nie, to... ugo­tuj je sobie. Kre­atyw­ni rol­ni­cy z Pod­la­sia stwo­rzy­li przy domu „ra­fi­ne­rię” i tan­ku­ją tylko to, co sami wy­pro­du­ko­wa­li. Koszt litra bio­pa­li­wa to za­le­d­wie trzy złote, a spo­sób jest wy­jąt­ko­wo pro­sty. I le­gal­ny.

To,  że Polak po­tra­fi, wia­do­mo. Od za­wsze mu­sie­li­śmy dryg do kom­bi­no­wa­nia  i uła­twia­nia sobie życia. Tym razem rol­nik z Pod­la­sia zbli­żył nas do kra­jów Za­to­ki Per­skiej i… wy­ho­do­wał pa­li­wo na wła­sne po­trze­by. Dzię­ki czemu hor­ren­dal­ny koszt pa­li­wa na kla­sycz­nej sta­cji ben­zy­no­wej już nie jest tak do­skwie­ra­ją­cy.

- Kie­dyś to trze­ba było kupić konia, a trak­tor stał na po­dwór­ku, bo nie było pa­li­wa. Teraz olej jest tak drogi, że z są­sia­da­mi wy­my­śli­li­śmy spo­sób na niego – mówi pan Sta­ni­sław, jeden z trzech po­my­sło­wych rol­ni­ków.

Jak dumnie opowiadali rolnicy, kupili prasę do tłoczenia oleju, estryfikator („domowa rafineria paliwa”. Za całość zapłacili ok. 35 tys. złotych.

– Po­zwo­le­nia nie da się zdo­być, więc trze­ba ko­rzy­stać tylko na wła­sne po­trze­by, ale i tak dzię­ki temu unie­za­leż­ni­li­śmy się od dro­gie­go pa­li­wa. Nasza „ra­fi­ne­ria” może prze­ro­bić 3 tony rze­pa­ku na dobę, ale aż tak dużo nam nie jest po­trzeb­ne – mówi.

Pro­duk­cja do­mo­we­go pa­li­wa nie wy­da­je się bar­dzo skom­pli­ko­wa­na. Jak zdra­dzi­li przed­się­bior­czy rol­ni­cy, trze­ba pod­grzać olej do tem­pe­ra­tu­ry 53 st. C. Pro­por­cjo­nal­nie dodać 12 pro­cent me­ta­no­lu i 1 pro­cent wo­do­ro­tlen­ku po­ta­su.

- Robimy to wszystko nocą, żeby taryfa na prąd była tania i wszystko było jeszcze bardziej opłacalne. Uczyliśmy się chemii i zrobiliśmy przyspieszony kurs rafinacji, więc wiemy, że 300 litrów oleju trzeba zmieszać z alkoholem metylowym i wodorotlenkiem potasu. Zasada potasowa neutralizuje kwasowość oleju, żeby nie uszkodziło silnika.  Metanol odpowiedzialny jest za wytrącenie tłuszczu i mydła. Wszystkie składniki musimy wymieszać i odstawiamy to przynajmniej na dobę – mówi Marcin, kolejny przedsiębiorczy rolnik z Podlasia. – Jak minie ten czas, z dna naczynia trzeba oddzielić wydzielającą się glicerynę. Olej zostawiamy. Pozostała ciecz to normalne efektywne biopaliwo do diesla.

–  Cią­gni­ki i na nie­prze­ro­bio­nym oleju po­ja­dą, ale śmier­dzi jak z fryt­kow­ni­cy, stąd ra­fi­na­cja. Z jed­nej tony rze­pa­ku mamy 350 l oleju, w moim go­spo­dar­stwie mam moż­li­wość wy­ho­do­wa­nia 30 ton, czyli bar­dzo łatwo po­li­czyć, że star­czy dla całej ro­dzi­ny i są­sia­dów – mówi dalej pan Sta­ni­sław. – Koszt pa­li­wa to ok. 3 złote za litr, ale to moja zie­mia i moja praca, więc to się ina­czej liczy.

Z wyliczeń pana Stanisława i jego kolegów wynika, że inwestycja w domową rafinerię zwróci się po 6 latach. Na razie dumni pokazują swoje technologiczne rozwiązanie kolegom po fachu i liczą, że rolnicy będą sami sobie (i dla sąsiadów) produkowali paliwo, o ile dostaną stosowne pozwolenia.


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę