Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Jak rolnik przestał być rolnikiem

23 października 2007
Beztroska Ministerstwa Rolnictwa. Jeszcze w czerwcu mieszkańcowi podkieleckiej miejscowości przysługiwała premia za zalesianie pola. We wrześniu już nie

Rusza nowa tura dopłat dla rolników na lata 2007-2013 za to, że zalesią swoje ziemie. Przez pierwszych pięć lat należy się im finansowe wsparcie, a przez następnych 10 lat tzw. premia zalesieniowa. Mogą dostawać ją tylko ci, którzy osiągali z rolnictwa odpowiedni dochód.

- Spełniałem kryteria i złożyłem wniosek o premię. A kiedy we wrześniu poszedłem do ARMiR-u, powiedzieli mi, że już ich nie spełniam, bo minister zmienił rozporządzenie - denerwuje się pan Dariusz. Za posadzenie lasu na swoich dwóch hektarach liczył na 1000-1400 zł rocznie.

Zgodnie z rozporządzeniem ministra rolnictwa z 18 czerwca premia zalesieniowa należy się "rolnikowi uzyskującemu co najmniej 20 proc. dochodów z rolnictwa". - Ma ona zrekompensować straty, jakie ponosi z tego, że nie uprawia ziemi, tylko posadził na niej las. A jak ktoś tylko po prostu miał jakiś grunt i posadził na nim las, premii dostać nie powinien - tłumaczy Sebastian Nowaczkiewicz ze świętokrzyskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

Tymczasem 21 września, na tydzień przed upływem terminu składania wniosków, minister rolnictwa zmienił własne rozporządzenie podnosząc próg z 20 do 25 proc. dochodów. W ten sposób z grona osób uprawnionych do premii wykluczył sporą grupę tych, którzy wnioski już złożyli.

Ministerstwo zrzuca winę na... Unię Europejską. - Zmiana progu uprawniającego do uzyskania premii zalesieniowej jest wynikiem uzgodnień z Komisją Europejską w ramach negocjacji Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013. Słowo "rolnik" oznacza osobę, która zasadniczą część swojego czasu pracy poświęca na działalność rolniczą i uzyskuje z niej znaczną część swoich dochodów według szczegółowych kryteriów określonych przez państwo członkowskie. Zgodnie ze stanowiskiem Komisji Europejskiej za znaczącą część dochodu z produkcji rolniczej uznano uzyskanie minimalnego poziomu 25 proc. Dlatego konieczna była nowelizacja rozporządzenia ministra rolnictwa - pisze Iwona Chromiak z biura prasowego Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Czy nie można było tego przewidzieć i nie wprowadzać takiego zamieszania? - Zgadzam się. Można było od razu ustawić taką granicę w czerwcu - uważa Nowaczkiewicz. Dodaje, że tej granicy nie można było wprowadzić od przyszłego roku, a w tym roku przyjmować wnioski według czerwcowego rozporządzenia. Na taką niespójność nie zgodziłaby się Unia.


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę