Mimo bliskiego sąsiedztwa i wspólnych interesów handel artykułami rolno spożywczymi z Rosją, Ukraina i Białorusią wciąż napotyka na przeszkody. Nasze produkty rolno spożywcze są dobre, a ich potencjalni konsumenci, za wschodnią granicą chętnie by je kupowali, gdyż od lat byli do nich przyzwyczajeni. Teoretycznie nic więc nie stoi na przeszkodzie by handel kwitł. A w praktyce, pomimo ogłaszania kolejnych ułatwień w wymianie towarowej, przedsiębiorcy po obu stronach granic nie są zadowoleni.
Handel na rynku rosyjskim często porównywany jest do rosyjskiej ruletki. Wyśrubowane i niejednokrotnie nieżyciowe normy. Konieczność przeprowadzania badań laboratoryjnych każdej partii towaru. Licencje eksportowe, które zdobyć jest bardzo trudno.
Arbitralność decyzji i utrudnienia administracyjne ... Wszystko to razem skutecznie blokuje otwarte granice.
Z Ukrainą wcale nie jest lepiej. Tu główną barierą są cła i podatki, skomplikowana droga legalizacji produktów oraz konieczność zdobywania świadectw fitoto-sanitarnych i weterynaryjnych.
A jakby tego jeszcze było mało, to wszędzie na Wschodzie dochodzą jeszcze problemy z kursami walut i ubezpieczaniem kontraktów.
I wreszcie ostatnia chociaż wcale nie mała zapora jaka staje przed naszymi towarami to fakt, że są one dla potencjalnych konsumentów za drogie.
Jak więc handlować ze Wschodem? I co należy zrobić by nasi najbliżsi sąsiedzi byli najlepszymi odbiorcami naszych towarów rolno spożywczych.
O tym rozmawiać będą goście w studio:
Waldemar Pawlak – wicepremier, minister gospodarki
Olexander Motsyk – ambasador Nadzwyczajny i Pełnomocny Ukrainy w Rzeczpospolitej Polskiej
Andrzej Gantner – Polska Federacja Producentów Żywności
Emisja - niedziela 8.00