Polska Agencja Promocji Gospodarczej - tak nazywać się będzie nowa instytucja, powstała na bazie Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych, wyjawił wczoraj wiceminister gospodarki, pracy i polityki społecznej Andrzej Szejna. Działania agencji mają służyć m.in. poprawie wizerunku naszego kraju w dziedzinie gospodarki oraz promocji napływu bezpośrednich inwestycji zagranicznych do Polski. Jak podawano wcześniej, ma ona również sprawować opiekę nad powołanym w maju tego roku przez resort Portalem Promocji Eksportu.
Fachowa opieka byłaby rzeczywiście wskazana. O portalu pisaliśmy po raz
pierwszy kilka dni po jego debiucie, w maju br. Przedstawiciele Departamentu
Inwestycji Zagranicznych i Promocji Eksportu MGPiPS zapewniali nas wówczas, że
witryna ma wyróżniać się wśród innych, dostępnych w Internecie zbiorów danych
dla przedsiębiorców - jakością i aktualnością informacji, wysokim poziomem
obsługi merytorycznej oraz bogatą bazą odnośników. Zachęcali również do
śledzenia na bieżąco zmian jej oblicza.
Zajrzeliśmy więc na portal po
pięciomiesięcznej przerwie. Na pierwszy rzut oka niewiele się zmieniło. Baza
odnośników wydaje się dość uboga (są to głównie "linki" do stron internetowych
ministerstw i wydziałów handlowych ambasad). Wyszukiwanie danych przypomina
poruszanie się po skomplikowanym katalogu bibliotecznym (być może stąd obecność
obszernego działu "pomocy"). Przykładowo, aby znaleźć informacje dotyczące
współpracy gospodarczo-handlowej z Ukrainą, trzeba stopniowo definiować kryteria
wyszukiwania, co raczej utrudnia niż ułatwia pracę. Choć od uruchomienia portalu
minęło już trochę czasu, odwiedzających nadal wita "okienko" oznajmiające, że
znajduje się on "w fazie pilotowej" (wyrażenie oryginalne). Zastrzeżenia
stylistyczne może budzić też jego anglojęzyczna wersja - co potwierdzili pytani
przez nas nauczyciele języka angielskiego z Centrum Językowego Berlitz w
Krakowie, K&K School of English oraz Stairway School of English, poproszeni
o sprawdzenie wybranych zdań z portalu. Przykładowo, znajduje się tam zdanie:
"increase in the heads of pigs", które - w opinii Brytyjczyków - znaczy
"przyrost świńskich głów" (autorzy witryny mieli na myśli zapewne "wzrost
pogłowia świń"). Takich niezgrabności (wyłącznie w kilku ocenianych fragmentach)
znaleźliśmy znacznie więcej.
Na pytanie o zmiany poczynione w zawartości
witryny od maja 2003 r., otrzymaliśmy z MGPiPS następujące zestawienie: pod
koniec maja liczba profili firm polskich, dostępnych w bazie danych, wynosiła
613, pod koniec października - 1925. Oferty polskich firm zwiększyły się w tym
czasie z 247 do 290, a zagranicznych - z 405 do 1406. Liczba informacji
makroekonomicznej - z 1043 do 1896. W anglojęzycznej wersji - oprócz przekładu
wykonanego przez profesjonalne biuro tłumaczeń - wykorzystano materiał
przekazany w tym języku przez Departament Analiz MGPiPS.
"Oczekujemy na
Państwa uwagi, dotyczące działalności systemu" - piszą twórcy portalu. Dajemy
więc (na zachętę) tróję z minusem i liczymy na poprawę po zakończeniu fazy
"pilotowej", zwłaszcza że na uruchomienie witryny wyasygnowano (ze środków
ministerstwa) 2,2 mln zł, a więc chyba wystarczająco dużo, by służyła godnie
promocji polskiego eksportu za granicą.