Co to się porobiło?! Jabłka - choć jest szczyt sezonu sadowniczego - są droższe niż sprowadzane zza granicy banany! Za kilogram dobrych polskich jabłek trzeba zapłacić nie mniej niż 3 zł, a egzotyczne owoce można kupić już za 2,70 zł. Sadownicy prorokują, że na wiosnę za kilogram jabłek przyjdzie nam zapłacić nawet 6-7 zł.
Tegoroczna aura nie rozpieszczała sadowników. W maju, kiedy kwitły jabłonie, w Zachodniej Polsce i w Wielkopolsce nocami były przymrozki. Większość pąków obumarła. A to był dopiero początek owocowej katastrofy, bo po zimnej wiośnie nadeszło zimne i deszczowe lato.
- Już poprzedni sezon nie należał do udanych, ale obecny jest jeszcze gorszy - mówi Tadeusz Szczołko (56 l.) kierownik kombinatu sadowniczego w Świebodzinie (woj. lubuskie).
W stosunku do normalnych sezonów sadownicy w zachodniej Polsce zebrali zaledwie 10 procent spodziewanych plonów. - Jabłka są dorodne, bo natura spowodowała, że ilość poszła w wielkość, tylko co z tego, skoro zdarza się, że na drzewie wisi zaledwie kilka jabłek - zauważa T. Szczołko.
Trudno się więc dziwić, że na targowiskach cena jabłek jest wyższa od tej sprzed roku. Za najtańsze dorodne jabłka z polskich sadów trzeba zapłacić nie mniej niż 3 zł, ale są gatunki, których cena przekroczyła już 4 zł. Handlowcy przewidują, że cenowy szczyt nastąpi wiosną.
W tym roku za kilogram jabłek trzeba było wiosną zapłacić około pięciu złotych, ale w przyszłym roku cena owoców będzie z pewnością wyższa. - Przy najpopularniejszych gatunkach może to być nawet 6 - 7 zł - mówi Jarosław Sulma (42 l.) handlowiec z targowiska w Zielonej Górze.
Takie rokowania to szok dla amatorów jabłek. - Uwielbiam jabłka, ale jeżeli ich cena będzie tak wysoka, to nie będzie mnie na nie stać - uważa Monika Kubera (18 l.) uczennica z Małomic (woj. lubuskie). Sokółka czeka na pielgrzymów
6596627
1