Ceny skupu jabłek przemysłowych nieznacznie spadły i zbliżyły się do granicy opłacalności. Zdaniem przetwórców zwiększyła się ich podaż więc ceny spadły. Zdaniem sadowników to nieprawda.
Jeszcze w zeszłym tygodniu za kilogram jabłek przemysłowych płacono nawet 35 groszy. Sadownicy z tych cen byli zadowoleni. Ale w tym tygodniu sytuacja się zmieniła
Faktycznie w punktach skupu, które odwiedziliśmy z kamerą panowały pustki. Podobnie w zakładach przetwórczych. Tam, gdzie zwykle o tej porze powinny stać kolejki samochodów dostawczych z jabłkami nie było nawet żywego ducha. Mimo to zdaniem znawców rynku w tym roku spadek cen tych owoców nie powinien dziwić sadowników.
W zeszłym roku jabłek przemysłowych było niewiele. Zebrano dwa miliony 100 tysięcy ton. Przy takim nieurodzaju za kilogram płacono 45 groszy. W tym roku owoców będzie więcej - prawdopodobnie dwa miliony 300 tysięcy ton. Ale przy takich zbiorach cena skupu nie powinna być niższa niż 30 groszy.
Sadownicy potwierdzają, że obecna cena zapewnia opłacalność produkcji. Obawiają się jednak, że mimo braku podstaw do jej spadku zakłady przetwórcze i tak zrobią to co zechcą.