Państwa Piętnastki powinny funkcjonować na tych samych zasadach. Teraz nie wszystko jest sprawiedliwe - uważają Izby Rolnicze. Ich członkowie są oburzeni zmianami, które proponuje nam Komisja Europejska. Resort Rolnictwa ma jednak nadzieje, że czarny scenariusz się nie sprawdzi.
Wspólna polityka Rolna od dłuższego czasu wzbudza wiele kontrowersji. Polscy rolnicy obawiają się jej skutków, czy słusznie?
Zmiany mają dotyczyć przede wszystkim systemu unijnych dopłat, który ma być wdrażany stopniowo z pewnym opóźnieniem. Komisja Europejska chce również zamrożenia naszych limitów produkcji mleka.
- Oszacowanie skutków zamrożenia limitów mleka nie jest już takie proste - mówi Jerzy Plewa z Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi - "Jeśli zwiększymy kwotę mleczną to te szacunki są nierealne ponieważ dopłata zależy do poziomu kwoty mlecznej."
Jednak przedstawiciele Izb Rolniczych uważają, że nie wszystko jest sprawiedliwe.
- W Unii Europejskiej zmniejszenie ceny interwencyjnej masła i mleka w proszku jest rekompensowane producentom w 100%, natomiast rolnikom z krajów kandydujących będzie to rekompensowanie w takim stopniu jak dopłaty bezpośrednie czyli w 25% - mówi Jan Krzysztof Ardanowski z Krajowej Rady Izb Rolniczych.
Problem dotyczy również bezpieczeństwa żywności. Izby zgadzają się z tym, że w gospodarstwach trzeba wprowadzić ostre normy sanitarne, ale unijni rolnicy byli do tego przygotowywani wiele lat wcześniej.
Natomiast polskie gospodarstwa, które wciąż borykają się z problemami materialnymi, nie są w stanie w tak krótkim czasie się zmodernizować.