Lubelska Izba Rolnicza zaapelowała do rolników o dokładne sprawdzanie firm, którym będą sprzedawać rzepak i zboża. Zaproponowała rolnikom pomoc w ustalaniu wiarygodności podmiotów skupowych, zwłaszcza tego, czy w terminie płacą innym.
Prezes Lubelskiej Izby Rolniczej Robert Jakubiec powiedział w poniedziałek PAP, że rolnicy powinni w tym roku bardzo uważnie śledzić sytuację na rynku i dokładnie sprawdzać, czy firma, której zamierzają sprzedać zboże, jest wiarygodna.
"W Polsce i Europie panuje kryzys, który dotyka też rynków rolnych. Zwłaszcza sytuacja na rynku zbóż, w tym rzepaku, jest bardzo rozchwiana. Niektóre firmy mogą nie uzyskać kredytów skupowych. Mogą przystąpić do prowadzenia skupu, ale potem nie będą miały z czego zapłacić rolnikom. Będziemy w tym roku na bieżąco monitorować sytuację" - podkreślił Jakubiec.
Izba - jak powiedział - oferuje wszystkim rolnikom porady i pomoc w zbieraniu danych o podmiotach skupowych.
Zaznaczył, że skupem zbóż będą się zajmować także firmy z innych regionów kraju, a w takim wypadku rolnikom trudno będzie na własną rękę ustalić ich wiarygodność. "Informacjami o podmiotach skupowych będziemy się wymieniać z innymi izbami rolniczymi i sprawdzać, czy dana firma płaci rolnikom za towar" - podkreślił.
Izba w Lublinie - dodał - prosi też rolników o zgłaszanie opóźnień w płatnościach od firm, jeśli takie wystąpią.
"Nie chcemy, by powtórzyła się sytuacja z ubiegłego roku, gdy rolnicy odwozili rzepak do Zakładów Tłuszczowych w Bodaczowie, które nie miały pieniędzy na wypłaty" - powiedział Jakubiec.
Zakłady w Bodaczowie koło Zamościa nie otrzymały w ub. roku kredytu skupowego. Nie wypłaciły ponad 3 tysiącom plantatorów ok. 35 mln zł. "Ostatecznie rolnicy otrzymali pieniądze, ale już od nowego właściciela, który kupił zakład" - zaznaczył prezes lubelskiej Izby.
"Takiego szczęścia nie mieli rolnicy, którzy sprzedawali zboże młynowi ze Szczebrzeszyna. Dwa lata temu został on postawiony w stan upadłości i dotąd żaden z rolników nie odzyskał ani złotówki. Młyn był im winien około 2 mln zł" - przypomniał Jakubiec.
W tym roku, poinformował Jakubiec, rolnicy z lubelskiego mają kłopoty z odzyskaniem pieniędzy od firmy zajmującej się skupem bydła opasowego. "Firma z województwa świętokrzyskiego kupowała tu bydło od zimy. Od pewnego czasu napływają do nas skargi od rolników, którym nie zapłaciła. Do tej pory zgłosiło się do nas ok. 40 osób. Każdej firma winna jest od kilku do kilkunastu tys. zł" - poinformował. Dodał, że Izba pomaga teraz hodowcom w wypełnianiu druków wystąpień o zapłatę.
Lubelska Izba Rolnicza oferuje rolnikom, którzy nie otrzymali zapłaty za towar, pomoc prawną.
7467363
1