Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Izba producentów żywczości w Czechach ostrzega przed polskim jedzeniem

8 marca 2012
Czeska izba producentów żywności (Potravinarska komora, PK) ostrzegła w poniedziałek konsumentów w Czechach przed kupowaniem jedzenia z Polski ze względu na możliwą zawartość soli przemysłowej. Powodów do paniki nie widzi czeska Państwowa Inspekcja Weterynaryjna (SVS).
Według zaleceń izby Czesi powinni kupować produkty krajowe. Czeskie służby weterynaryjno-sanitarne tymczasem informują, iż choć na wszelki wypadek prowadzą dodatkowe kontrole, nie wykryły żadnych nieprawidłowości.
PK swoje obawy formułuje na podstawie doniesień polskich mediów o tzw. aferze solnej. "Informacje o wieloletnim wykorzystywaniu soli przemysłowej przy produkcji polskich produktów spożywczych wywołują uzasadnione wątpliwości co do bezpieczeństwa polskiej żywności" - poinformowała izba w komunikacie.
Dodano, że "ze względu na to, że według informacji polskich mediów tę sól przemysłową wykorzystywało szerokie spektrum przedsiębiorstw, zaczynając od mleczarni i kombinatów mięsnych, a na piekarniach kończąc, istnieją obawy, że zanieczyszczone w ten sposób produkty trafiły też na rynek czeski".
Izba zaleca też, by czeski przemysł przetwórczy unikał polskich surowców spożywczych.
Czeska Państwowa Inspekcja Weterynaryjna (SVS) podała, iż nie widzi powodów do paniki. Podała także, iż zleciła już pobranie próbek soli z importowanej z Polski żywności, ale - jak podkreśliła - nie ma podstaw do obaw.
"Nie oczekujemy problemów. Polska nie informowała żadnego z państw członkowskich (UE) tylko dlatego, że proceder dotyczył trzech podmiotów i tylko i wyłącznie na terenie Polski" - powiedział rzecznik SVS Josef Duben.
Przewrażliwienie czeskich sprzedawców żywności może wynikać z tego, że w ostatnich tygodniach w Czechach głośno było m.in. o masowej sprzedaży przeterminowanych produktów przez wielkie sieci handlowe.
Z ustaleń CBŚ i poznańskiej prokuratury wynika, że trzy firmy - dwie z województwa kujawsko-pomorskiego i jedna z woj. wielkopolskiego - mogły sprzedawać miesięcznie tysiące ton niejadalnej soli (będącej odpadem przy produkcji chlorku wapnia i używanej do posypywania zimą dróg) jako sól spożywczą. Proceder ten mógł trwać kilka lat.



POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę