Już niedługo nie będzie można kupić na targowisku mleka prosto od krowy czy twarożku własnej roboty. Zakłada to nowe rozporządzenie ministerstwa rolnictwa o sprzedaży bezpośredniej produktów pochodzenia zwierzęcego.
Aby dostosować się do nowej ustawy, właściciele targowisk będą musieli inwestować. – Na pewno będą zaostrzone wymogi w stosunku do obecnych. Nie będzie możliwa sprzedaż bezpośrednio z koszyka czy z ławeczki. Nie zmienią się natomiast zasady obrotu zwierzętami, określone dokładnie ustawą z października 2002 roku. - mówi dr Andrzej Rudy. Aby targowisko mogło funkcjonować pierwszym warunkiem jest zatwierdzenie przez powiatowego lekarza weterynarii.
Niestety nie wszystkie targowiska mają: doprowadzoną wodę zdatną do picia, kanalizację, rampy rozładunkowo-załadunkowe, wydzielone miejsce do badania zwierząt oraz sprawny system sprawdzania czy zwierzęta są zarejestrowane i posiadają świadectwo zdrowia. Zdaniem niektórych właścicieli targowisk nie stać ich na inwestycje w tym zakresie, ponieważ handel zwierzętami z roku na rok zmniejsza się, a w przyszłości najprawdopodobniej w takiej formie całkowicie zaniknie.