Nadal nie wiadomo, jak zachowa się LPR; jej lider również rozmawiał z szefem PiS. Budżetu na pewno nie poprze SLD.
Jak powiedział PAP wicemarszałek Sejmu Bronisław Komorowski (PO), o tym, czy debata budżetowa znajdzie się w porządku rozpoczynającego się w środę posiedzenia, będzie wiadomo po porannych obradach Prezydium Sejmu i Konwentu Seniorów. Jak dodał, tym bardziej nie wiadomo, czy budżet zostanie przyjęty w sobotę.
Według Komorowskiego, rząd ustnie złożył wniosek, by odłożyć głosowanie nad budżetem, a uzasadniał to zamiarem złożenia autopoprawki rządowej oraz stworzenia nowemu ministrowi finansów możliwości zapoznania się z budżetem.
Minister finansów Zyta Gilowska mówiła jednak w poniedziałek, że nie planuje przedłożenia kolejnej autopoprawki do budżetu na 2006 rok.
Przewodniczący klubu PiS Przemysław Gosiewski zapewnił we wtorek na konferencji prasowej, że jego ugrupowanie nie planuje żadnego wniosku w sprawie ewentualnego przełożenia terminu głosowania nad ustawą budżetową. Jest pewien harmonogram prac, powinny one toczyć się tak, jak zostały zaplanowane – powiedział.
Dodał jednak, że jeśli będą zgłaszane do budżetu "kosmiczne pomysły, idące w kierunku jego rozbicia lub rozbicia struktur państwa, to rząd musi mieć czas na odniesienie się do nich". Jak podkreślił, "to rząd ponosi odpowiedzialność za sferę rządzenia w państwie".
Premier, pytany czy możliwe jest przesunięcie głosowania nad budżetem, powiedział, że rząd nie uczestniczy w ustalaniu harmonogramu głosowań w parlamencie.
Jak poinformował we wtorek wiceszef PO Jan Rokita, Platforma przygotowała 70 poprawek do budżetu. Mają one przynieść oszczędności w wysokości ok. 3 miliardów złotych. Jeśli zostaną przyjęte, PO rozważy głosowanie za budżetem. Zdaniem Rokity, projekt w obecnej formie jest dla PO nie do zaakceptowania.
Poprawki Platformy dotyczą obniżenia wydatków publicznych na ministerstwa i urzędy centralne oraz kancelarie: Sejmu, Senatu i prezydenta. Cięcia spotkałyby też budżety wojewodów oraz agencji i funduszy państwowych.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński spotkał się we wtorek z szefem Samoobrony Andrzejem Lepperem oraz liderem LPR Romanem Giertychem. Rozmowy dotyczył m.in. budżetu, a także - jak mówił sam Kaczyński - "naprawienia mechanizmu" współpracy parlamentarnej.
Lepper powiedział po tym spotkaniu, że Samoobrona poprze budżet na 2006 rok. Budżet w tym kształcie, w jakim jest, i po uwzględnieniu kilku poprawek jest do przyjęcia. Chcemy tylko, aby budżet poszedł w kierunku polityki prosocjalnej – dodał. Lepper zapewnił, że w trakcie spotkania z J.Kaczyńskim "nic nie targował i nic targować nie będzie".
Z kolei Roman Giertych powiedział dziennikarzom, że w budżecie na 2006 rok przewidziano zbyt małe oszczędności w administracji i zbyt duże dochody z prywatyzacji. Jak powiedział, w tych obszarach Liga chciałaby wprowadzić poprawki.
LPR - jak zapowiedział Giertych - chce zgłosić poprawki wprowadzające oszczędności w administracji rządowej o 2-3 mld zł. Będziemy chcieli, by te poprawki zostały uwzględnione. Jeśli one przejdą, będziemy życzliwie patrzeć na budżet – zapowiedział.
Szef SLD Wojciech Olejniczak powtórzył we wtorek, że Sojusz nie poprze projektu budżetu. Jak zaznaczył, Sojusz nie zgadza się z polityką rządu i nie chce brać na siebie odpowiedzialności.