NIK kontroluje wszystkie elektrownie wiatrowe zbudowane w latach 2009-2013 - podaje NaszDziennik.pl
Kontrola dotyczy lokalizacji farm wiatrowych na terenie dziesięciu województw: dolnośląskiego, lubuskiego, łódzkiego, mazowieckiego, podkarpackiego, podlaskiego, pomorskiego, śląskiego, wielkopolskiego i zachodniopomorskiego. Obejmie ona wybrane urzędy gmin, starostwa powiatowe i powiatowe inspektoraty nadzoru budowlanego. Koordynatorem akcji jest wrocławska delegatura NIK.
– W szczególności przyglądać się będziemy procedurom przeprowadzanym podczas uchwalania przez gminy dokumentów planistycznych, wydawaniu przez wójtów, starostów i inspektorów nadzoru budowlanego decyzji administracyjnych dotyczących realizacji tych inwestycji wiatrowych – zapowiada w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Krzysztof Całka, koordynator ogólnopolskiej kontroli NIK. – Sprawdzimy również, w jakim stopniu władze samorządowe zapewniły, przewidziany prawem, udział społeczności lokalnej w postępowaniach administracyjnych związanych z wydawaniem decyzji przy budowie farm wiatrowych, m.in. z zakresu prawa budowlanego i ochrony środowiska – dodaje.
Decyzja o podjęciu kontroli to reakcja na olbrzymie zainteresowanie i liczne protesty lokalnych społeczności związane z procesem budowy lądowych farm wiatrowych.
– Realizacja tych inwestycji wywołuje kontrowersje społeczne. Szczególnie w zakresie lokalizacji wiatraków i związanego z tym ich wpływu na warunki życia okolicznych mieszkańców – mówi Całka.
Do prezesa NIK w sprawie lokalizacji wiatraków mieszkańcy, których domy sąsiadują z wiatrakami, stowarzyszenia oraz parlamentarzyści skierowali już prawie sto skarg. Niezadowoleni są również inwestorzy wskazujący na nieścisłości prawne i zbyt dużą uznaniowość organów decyzyjnych, co utrudnia działalność gospodarczą. Decyzję o przeprowadzeniu kontroli podjął jeszcze poprzedni prezes Izby Jacek Jezierski.
Obecnie realizowany jest pierwszy etap kontroli pod nazwą „Aspekty lokalizacyjne i przestrzeganie procedur formalnoprawnych przy budowie farm wiatrowych”. Prace nad nim potrwają do końca 2013 roku, wyniki mają być podane do publicznej wiadomości w drugim kwartale przyszłego roku.
Czynności kontrolne w poszczególnych województwach prowadzą miejscowe delegatury NIK. Inspektorzy z Białostockiego zajmą się dodatkowo przypadkami podejrzenia tzw. sponsoringu, o których powiadomił NIK poseł Jarosław Zieliński (PiS). „W ramach kontroli sprawdzimy także m.in. wybrane lokalizacje, wskazane przez posła Zielińskiego” – czytamy w informacji przesłanej przez Katarzynę Kopeć, starszego specjalistę Wydziału Prasowego Biura Organizacyjnego NIK w Warszawie.
Jarosław Zieliński w połowie lutego zawiadomił NIK o podejrzeniu sponsoringu stosowanego przez przedstawicieli firm ubiegających się o zgodę siedmiu gmin Suwalszczyzny (Przerośl, Krasnopol, Suwałki, Bakałarzewo, Filipów, Puńsk i Jeleniewo) na budowę farm wiatrowych. Z informacji „Naszego Dziennika” wynika, że obecnie kontrolerzy pracują już w Urzędzie Gminy Przerośl.
Głównym wątkiem w piśmie Zielińskiego do NIK i CBA jest „praktyka nielegalnego przyjmowania przez niektóre gminy środków finansowych od inwestorów planujących budowę elektrowni wiatrowych”. Pierwszy zarzut dotyczy współfinansowania przez inwestorów planów zagospodarowania przestrzennego w obszarach, gdzie mają stanąć wiatraki. Tymczasem, jako że farmy wiatrowe nie są inwestycjami celu publicznego, takie praktyki są niezgodne z prawem. Świadczą o tym orzeczenia wydane w tej sprawie przez sądy administracyjne, m.in. Naczelny Sąd Administracyjny.
Były wiceminister spraw wewnętrznych pisze wprost, że dochodzi do „kupowania poparcia gmin w procesie lokalizacji farm wiatrowych poprzez zawieranie umów sponsoringu i umów darowizny”. Jako przykład podaje sumy umieszczone w umowach i porozumieniach (w przewadze z klauzulą poufności) zawartych między inwestorami elektrowni wiatrowych a siedmioma gminami Suwalszczyzny.
6831842
1