Wskaźnik inflacji CPI w grudniu wyniósł 4,6 proc. (r/r) - wynika z danych opublikowanych przez GUS. Spadek dynamiki cen jest niewielki. Dane okazały się zgodne z oczekiwaniami. Nadal nie można ostatecznie powiedzieć, że szczyt inflacji mamy już za sobą. Na pewno taki poziom wzrostu cen nie pozwala na obniżkę stóp procentowych przez RPP.
Spadek inflacji rok do roku w grudniu to głównie zasługa mniejszej dynamiki cen paliw i nośników energii. Wyższą dynamikę zanotowały natomiast ceny żywności. W skali całego 2011 r. ceny w Polsce wzrosły o 4,3 proc. (r/r) - sumuje Damian Rosiński, analityk Comperia.pl.
Inflacja w styczniu będzie ponownie bardzo wysoka. Dynamika wskaźnika CPI może osiągnąć poziom bliski 4,8 proc. Przyczynią się do tego podwyżki cen regulowanych oraz paliw na stacjach benzynowych w związku z nałożeniem wyższej akcyzy na olej napędowy. W kolejnych miesiącach (od marca do maja) CPI powinien się ustabilizować na nieco niższym poziomie, po czym w czerwcu, w związku z Mistrzostwami Europy w piłce nożnej, wskaźnik osiągnie najwyższą wartość w cyklu. Druga połowa roku to wyraźny spadek dynamiki wzrostu cen dóbr i usług konsumpcyjnych.
Konsekwencje takiej ścieżki inflacji, jeśli chodzi o rynek usług bankowych to:
1) Ta połowa roku to ostatnie miesiące korzystnego oszczędzania na depozytach. Od 1 kwietnia wchodzą w życie nowe zasady naliczania podatku od oszczędności, co oznacza likwidacją lokat antypodatkowych. Co bardziej istotne, wzrostowa tendencja w zakresie rynkowych stóp procentowych powoli będzie się wyczerpywać, co nie pozostanie bez wpływu na oprocentowanie lokat. Szczególnie właśnie w drugiej połowie roku.
2) Ewentualny spadek rynkowych stóp procentowych spowoduje niższe koszty obsługi zaciągniętych już kredytów. Jest na to szansa w drugiej połowie roku. Póki co, raty kredytów są i jeszcze jakiś czas pozostaną wysokie.
W przypadku nowych zobowiązań sytuacja nie jest do końca pewna. Reakcją niektórych banków na wejście w życie rekomendacji SII oraz praktyczny koniec programu "Rodzina na Swoim" było, bowiem... podwyższenie marż kredytów. Być może, więc spadek (w drugiej połowie roku) rynkowych stóp procentowych spotka się z podobnym odzewem ze strony banków. A mianowicie podniosą one marże kredytów, przez co nie odczujemy pozytywnych zmian rynkowych w naszych kieszeniach.