Import tanich substytutów mleka do Bułgarii niszczy rodzime mleczarstwo
11 stycznia 2010
Jak informuje FAMMU/FAPA, protesty przeciwko zalewowi taniego importu mleczarskiego do Bułgarii doprowadziły do zaostrzenia kontroli w tamtejszych zakładach produkcyjnych.
Jak utrzymują rolnicy i organizacje ochrony konsumentów, przy produkcji serów, masła i wędlin przetwórcy stosują bowiem tanie sprowadzane substytuty mleka, o wątpliwej niekiedy jakości - nie wykazując przy tym składników na etykietach wyrobów.
Inspekcje mają za zadanie sprawdzić, jakich produktów i dodatków używa się przy wyrobie żywności i czy spełnione są przepisy dot. jej bezpieczeństwa. Spośród 245 krajowych mleczarni i 440 zakładów mięsnych do sprzedaży na inne rynki unijne uprawnionych jest około 50 przedsiębiorstw.
Rolnicy z uznaniem powitali kontrole, wciąż skarżą się jednak na fatalną sytuację w krajowej branży mleczarskiej i mięsnej. Wezwali równie rząd do pilnej wypłaty dopłat bezpośrednich z budżetu krajowego, które mają być uzupełnieniem płatności unijnych. W grudniu ub. r. Bułgaria otrzymała dodatkowe 1,84 mln euro wsparcia UE dla sektora mleka - jako część 300-milionowego pakietu dla całej branży we Wspólnocie.