Rybacy z Francji, Szwecji, Danii, Finlandii, Litwy i Estonii chcą sprzedawać ryby w powstającej w Ustce aukcji rybnej. Zainteresowanie przeszło nasze oczekiwania – przyznaje Andrzej Tyszkiewicz, prezes spółki Giełda Rybna. – Obawiam się, że zbudowaliśmy za małą halę.
Skąd tak ogromne zainteresowanie ustecką giełdą? Z chwilą wejścia Polski do Unii Europejskiej nasza strefa będzie otwarta dla rybaków z innych państw. Rybacy będą mieli bliżej do Ustki niż do swoich macierzystych portów – tłumaczy Tyszkiewicz. – Ważny jest również aspekt finansowy - ceny skupu, które obecnie obowiązują w Polsce, z dniem naszej akcesji zrównają się z cenami stosowanymi w państwach unijnych. Rybakom będzie się więc opłacać sprzedawać u nas rybę.
Pierwsze w Europie Środkowo-Wschodniej Lokalne Centrum Sprzedaży Ryb zacznie funkcjonować na początku przyszłego roku. Obecnie trwa budowa sąsiadującego z halą nabrzeża, które umożliwi jednoczesny wyładunek z ośmiu kutrów. Cała inwestycja pochłonie 12,5 miliona złotych. Świeże ryby wyłożone będą w hali o powierzchni 2,5 tysiąca metrów kwadratowych. Już teraz wiemy, że hala będzie za mała. A to dlatego, że będziemy musieli wydzielić boksy dla skupujących – dodaje Tyszkiewicz.