Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Ile szynki w szynce?

5 stycznia 2016
W asortymencie wielu zakładów mięsnych coraz więcej jest wyrobów wysokiej klasy – wędzonych i opartych na starych recepturach. Choć są znacznie droższe, w Polsce, a także na rynkach zachodnich przybywa ich smakoszy. Bo klienci w szynce chcą znaleźć prawdziwą szynkę, a nie chemię i wodę.

Gusty klientów zmieniałyby się jeszcze szybciej, gdyby nie niskie zarobki Polaków. Mimo to klienci we wszystkich sklepach coraz częściej szukają droższych wędlin, w skład których, wchodzi mięso, a nie wypełniacze, konserwanty i woda.

Aldona Kwiecień - technolog w zakładach mięsnych- "Bywa, że sprzedaż tych wędlin jest ograniczona ze względu na ich wysoką cenę, ale niestety nie da się wyprodukować świetnej wędliny po bardzo niskim koszcie."

W otoczeniu tanich wyrobów w sklepach małym zakładom niełatwo jest konkurować. Często muszą poruszać się własnymi ścieżkami.

Tadeusz Frączek -prezes Zakładów Mięsnych „Herman” w Hermanowej- "Cały czas konsekwentnie rozwijamy rynek własnych sklepów, bo to jest przyszłość - tu przyjdą klienci wymagajacy wysokich standardów produkcji i jakości."

Przy tradycyjnych polskich recepturach w zakładach średniej wielkości jak ten z Hermanowej nie da się zdecydowanie obniżyć kosztów produkcji. Peklowanie mięsa, wędzenie – kosztuje – tłumaczą szefowie zakładu. Często więc sięgają po środki z Unii Europejskiej i dotacje z urzędu pracy na modernizację, wymianę maszyn i szkolenia dla pracowników. Ostatni zakup to maszyna, dzięki której pracę znalazły osoby niepełnosprawne.

Eugenia Gomułka - niepełnosprawna, zatrudniona w zakładzie- "Tą maszynę łatwo jest obsługiwać, pracuje nma niej od 2 do 4 osób, w zależności od ilości pracy."

Zakład z Hermanowej od lat szuka odbiorców za granicą. W ten sposób podkarpackie wyroby wyjeżdżają nawet do Azerbejdżanu.

Tadeusz Frączek - prezes Zakładów Mięsnych w Hermanowej - "Azerbejdżan jest rynkiem wbrew pozorom bardzo stabilnym, oczywiście dla firm, które już mają tam doświadczenie eksportowe, ale zaczynać na tym rynku jest trudno."

Do pokonania jest jednak jeszcze jedna przeszkoda – żywiec. Przez zmienne ceny hodowcy trzody mają za sobą fatalny rok. Dlatego zakłady zabezpieczają się podpisując umowy ze stałymi dostawcami żywca na Podkarpaciu i Lubelszczyźnie, a jak trzeba to również w Małopolsce.


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę