europejskie forum rolników 2025

Idea niewierności, czyli dlaczego zdradzamy

5 stycznia 2016
Jak podał portal infowire.pl, ludzie dopuszczają się zdrad nie bez przyczyny. Monogamia nie jest dla nas naturalnym typem związku i nie tkwi w naszym DNA. Stąd niewierność, a gdzie o znalezienie nowego partnera najłatwiej? Oczywiście w Internecie.

Zaskakująco prezentują się wyniki ostatnio przeprowadzonych badań dotyczących religii i niewierności. Jak mówi serwisowi infoWire.pl Christoph Kraemer, rzecznik portalu Ashley Madison „[…] Katolicy są bardziej kreatywni i gotowi do eksperymentów w sferze seksualnej niż protestanci”. Powodem może być istniejący w religii katolickiej sakrament spowiedzi. „Fakt, że można okazać skruchę i odpokutować za grzechy być może skłania ludzi do większej otwartości na eksperymenty” - dodaje.

Poszukiwanie romansu w swoim najbliższym środowisku niesie za sobą niebezpieczeństwo jego wykrycia. Stąd ucieczka do Internetu, który zapewnia dyskrecję i daje możliwość poznania nieograniczonej liczby osób, będących w podobnej sytuacji. Internet dodatkowo pozwala na udoskonalenie swojego wizerunku. Jak twierdzi psycholog i terapeuta Piotr Gumienny „[…] Mamy pełną kontrolę nad kreacją swojej osoby w Internecie”. I to jest najczęstszą przyczyną rozczarowania, gdy dochodzi do spotkania już w świecie realnym.

Powody poszukiwania romansu wśród kobiet i mężczyzn nie są tak odmienne, jak mogłoby się wydawać. „To przede wszystkim brak seksu w małżeństwie” - twierdzi Christoph Kraemer. Oprócz tego, kobiety szczególnie potrzebują uwagi, chcą być pożądane. Natomiast tej uwagi potrzebują również mężczyźni.

Tendencje są takie, że kobiety decydują się na starszych partnerów, a mężczyźni na młodsze partnerki. Coraz częstsze jednak są sytuacje odwrotne, a wiek użytkowników portali randkowych zaczyna się od 18 lat i nie ma górnej granicy. „Osób poszukujących romansu w sieci jest wiele a wybór jest duży” - dodaje Christoph Kraemer.

Dużo znajomości nawiązywanych przez Internet nigdy nie przekształca się w spotkanie w rzeczywistości. „[…] Taka relacja często rozpoczyna się i kończy w Internecie” – twierdzi Piotr Gumienny. To próba urozmaicenia swojego życia, niewinny flirt i odpowiedź na deficyt w związku.  

Kwestia wierności i niewierności zależy jednak tylko od nas samych. Jak uważa Christoph Kraemer „[…] Bez względu na to, jak byśmy się reklamowali, nie skłonimy do romansu osób, które są w stu procentach szczęśliwe w swoich małżeństwach”.


POWIĄZANE

Początek kwietnia przyniósł dawno niewidziany wzrost cen benzyny na stacjach. Na...

Uszczelnić granice i zapewnić realną pomoc rolnikom w obliczu zagrożenia pryszcz...

Według Oil World eskalacja napięć handlowych na świecie może zwiększyć niedobór ...


Komentarze

Brak komentarzy
Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę