Prezydent Turkmenistanu Saparmurad Nijazow oświadczył w telewizji państwowej, że jest jednym z największych biznesmenów swego kraju.
- Mam 21 tysięcy kur i 20 tysięcy kogutów - powiedział Nijazow i dodał, że interes swój zaczynał w roku 1998 od 19 tysięcy sztuk ptactwa. W celu utworzenia fermy drobiu zaciągnął wówczas w jednym z turkmeńskich banków kredyt w wysokości 3,5 mln dolarów.
Prezydenckie kury to rarytas. Są "karmione pszenicą i jęczmieniem, wyhodowanymi w górskich, czystych ekologicznie terenach". Drób z fermy Nijazowa nie jest, niestety, tani; stołeczne restauracje płacą po osiem dolarów za kg.
Nijazow, dawny pierwszy sekretarz partii komunistycznej radzieckiego Turkmenistanu, rządzi krajem od 1985 roku. Pięć lat temu otrzymał od posłusznego mu parlamentu tytuł dożywotniego prezydenta.