Zakład Hellena z Kalisza upadł. Sąd rejonowy ogłosił upadłość spółki, jednak z możliwością zawarcia układu z wierzycielami. A to oznacza, że firma nadal będzie produkowała soki i napoje. W zakładzie pracuje teraz 600 osób. Zarząd zapowiada restrukturyzację, co może oznaczać zwolnienia.
Sąd rejonowy zadecydował, że ratunkiem dla firmy może być upadłość z możliwością zawarcia układu z wierzycielami. Na razie nie wiadomo ilu ich jest i jaką sumę firma jest im winna. Wierzyciele mają trzy miesiąc na zgłoszenie swoich roszczeń w sądzie. Jednak przy takiej formie upadłości będą musieli pójść na ugodę i umorzyć cześć długu. Resztę Hellena ma im spłacić w ratach.
Jeśli Hellena nie dogada się z wierzycielami grozi jej likwidacja. O ogłoszenie upadłości wnioskował sam właściciel firmy Zenon Sroczyński. Mówi, że Hellenie zaszkodziło ubiegłoroczne lato. I przerost zatrudnienia. Już w czerwcu Sroczyński był przekonany, że jedynym ratunkiem jest ogłoszenie upadłości.
Firma już zmniejszyła zatrudnienie. Zajęcie stracili głównie pracownicy sezonowi. Teraz Hellena zatrudnia tam 600 osób - ale zdaniem sędziego konieczna jest dalsza redukcja. Tymczasem likwidacji zakładu nie wyobraża sobie wójt gminy Opatówek. Do gminnej kasy wpływa rocznie 600 tysięcy zł. podatków od nieruchomości.
Kaliska Hellena należy do największych w kraju producentów wód i soków. W ubiegłym roku spółka sprzedała swoje wyroby za około 200 milionów złotych, ale miała też kilka milionów złotych strat.