Produkcja sprzedana przedsiębiorstw przemysłowych zwiększyła się w listopadzie br. o 0,3 proc. w ujęciu rocznym - podał w środę GUS. W ujęciu miesięcznym odnotowano spadek o 7,5 proc.
Według wstępnych danych produkcja sprzedana przemysłu w cenach stałych (w przedsiębiorstwach zatrudniających powyżej 9 osób) była w listopadzie br. o 0,3 proc. wyższa niż przed rokiem i o 7,5 proc. niższa niż w październiku.
Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym produkcja sprzedana przemysłu ukształtowała się na poziomie o 0,2 proc. wyższym niż w analogicznym miesiącu ubiegłego roku i o 0,1 proc. wyższym w porównaniu z październikiem tego roku.
GUS podał też, że w stosunku do listopada ubiegłego roku wzrost produkcji sprzedanej odnotowano m.in. w produkcji komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych - o 13,0 proc., mebli - o 11,1 proc., maszyn i urządzeń - o 5,5 proc., urządzeń elektrycznych - o 5,0 proc., wyrobów farmaceutycznych - o 4,7 proc. oraz papieru i wyrobów z papieru - o 3,8 proc.
"Spadek produkcji sprzedanej przemysłu, w porównaniu z listopadem ub. roku wystąpił w 13 działach, m.in. w produkcji pozostałego sprzętu transportowego - o 15,6 proc., napojów - o 12,2 proc., w wydobyciu węgla kamiennego i brunatnego - o 7,9 proc., w produkcji koksu i produktów rafinacji ropy naftowej - o 4,3 proc., artykułów spożywczych - o 3,9 proc., w wytwarzaniu i zaopatrywaniu w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę - o 2,3 proc." - napisano w komunikacie GUS.
W okresie styczeń-listopad produkcja sprzedana przemysłu była o 3,0 proc. wyższa w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku, kiedy odnotowano wzrost o 1,8 proc.
Polski sektor przemysłowy wciąż pozostaje słaby na tle reszty gospodarki - skomentował dane ekspert Pracodawców RP Łukasz Kozłowski.
"Spadek wartości produkcji sprzedanej przemysłu w ujęciu miesięcznym wynika wprawdzie w znacznej mierze z różnicy liczby dni roboczych oraz efektu bazy statystycznej, lecz nie da się ukryć, że koniunktura w tej branży wciąż jest stosunkowo słaba. W ubiegłym roku mieliśmy do czynienia z odwrotną sytuacją - wyniki polskiego przemysłu, mimo mniejszej dynamiki PKB, poprawiały się znacznie szybciej niż obecnie. Jest to m.in. efekt zamknięcia wschodnich rynków zbytu z powodu rosyjskiego embarga oraz pogłębiającego się kryzysu gospodarczego w Rosji i na Ukrainie, jak również marazmu w strefie euro - dodał.
Jak zauważył, gospodarki większości krajów Unii Europejskiej - gdzie trafia ok. 75 proc. polskiego eksportu - nie doświadczyły ożywienia po wyjściu z recesji przypadającej na lata 2011-2013, lecz nastąpiła stabilizacja na relatywnie niskim poziomie aktywności ekonomicznej.
7511091
1